- Pierwsze momenty koncertu były dla nas szokiem, bo dźwięk niósł się wspaniale, wręcz czuło się jakby był wzmocniony. Doskonale było słychać każdą grupę instrumentów,, każdą sekcję, to wymagało dostosowania się, ale po 15 minutach czuliśmy się już swobodnie - opowiadał Jurek Dybał o piątkowym (3.10.2014) koncercie Wiedeńskich Filharmoników na Festiwalu Otwarcia nowej siedziby NOSPR.
Rozmówca Piotra Wojciechowskiego podkreślał, że po występie, muzycy słynnej orkiestry porównywali katowicką salę do legendarnej Musikverein, będącej siedzibą tego zespołu. Nasz kontrabasista zwracał uwagę na pewną specyfikę występowania w nowym domu NOSPR. - Koncertujemy we wspaniałych salach, ale muszę powiedzieć, że ta sala się naprawdę wyróżnia. Na scenie czułem się jak na patelni, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wszystko doskonale tu słychać, przez co ta sala jest wymagająca - kwitował.
O swoich wrażeniach z koncertu opowiadał również klarnecista Daniel Ottensamer. Zachęcamy do wysłuchania nagrania rozmowy.
bch