Na scenie Studia Koncertowego PR im. W. Lutosławskego dzieci, wnuki, uczniowie i przyjaciele Władysława zobrazowali dzieje rodu muzykanckiego na przestrzeni 100 lat, oprawione w tradycyjną muzykę góralską i instrumenty pasterskie, na czele z prastarą kozą, swoistym "totemem" muzycznym rodziny (dziadkiem Władysława był legendarny dudziarz podhalański Stanisław Budz Mróz).
Małe Trebunie-Tutki zaprezentowały wybór melodii podhalańskich, wykonywanych przez swojego, wówczas 10-letniego dziadka podczas I Konkursu Muzyk Podhalańskich w Zakopanem w 1952 roku oraz na Światowym Festiwalu Młodzieży w Warszawie w 1955. Usłyszeliśmy też uczniów Władysława: Stanisławę Trebunię-Staszel - śpiewaczkę, tancerkę i gawędziarkę, dziś doktora etnologii na Uniwersytecie Jagiellońskim - oraz jako prymistów - Krzysztofa Trebunię-Tutkę i Andrzeja Polaka. Szczególną postacią na tym koncercie był Józef Pitoń - przyjaciel Władysława, przewodnik i ratownik tatrzański, wybitny tancerz, gawędziarz oraz literat, wieloletni kierownik artystyczny Zespołu im. Klimka Bachledy.
"Jak my pomremy, któz to będzie ten świat ciesył po nas” - posłuchaj archiwalnego wywiadu z Władysławem Trebunią-Tutką
Zespół Trebunie-Tutki przypomniał twórczość i działalność Władysława w zespole, założonym i prowadzonym przez syna, Krzysztofa. Zabrzmią utwory napisane wspólnie przez ojca i syna oraz wykonywane przez Władysława nowe nuty góralskie Krzysztofa, tworzone na wzór tradycyjnych, z zachowaniem unikatowego stylu góralskiego: skali, budowy muzycznej, charakteru wykonania i tradycyjnego instrumentarium. Nie zabrakło wzruszającego wyznania Władysława "Nutko moja" i lamentu starego górala nad upadkiem tradycji w utworze "Poniechane Podhale". Utwory te powstały przy okazji wspólnych projektów z Twinkle Brothers, zespołem Voo Voo i Andrew Cronshawem. Wzbogacone współczesnymi brzmieniami, oddają ducha rozwoju, do którego tradycjonalisty Władysława nie trzeba było długo przekonywać...
Władysław Trebunia-Tutka