O samochodach elektrycznych mówi się od wielu lat, jednak nie widać ich na ulicach. W Polsce nie ma ich praktycznie wcale. Kierowców może odstraszać cena takiego auta, ponad dwukrotnie wyższa, niż pojazdu z silnikiem spalinowym. Debiutujący właśnie pierwszy europejski seryjnie produkowany samochód elektryczny o nazwie Re-Volt, wytwarzany w podwarszawskiej fabryce Impact Automotive Technologies, kosztuje, bagatela, ponad 70 tysięcy złotych. Za tę cenę dostaniemy niewielki, trzykołowy pojazd, który pomieści zaledwie kierowcę i jednego pasażera.
Jednak już za kilka lat ceny mają się zmienić. Nowoczesne jednostki napędowe zasilane z baterii litowo-jonowych mają potanieć, a to właśnie one najbardziej wpływają na końcową cenę samochodu w salonie. Ale kupując auto zwraca się uwagę nie tylko na wydatek związany z zakupem, ale i koszty eksploatacji. Tu samochody elektryczne prezentują się świetnie. Przejechanie 100 kilometrów niewielkim polskim pojazdem będzie kosztowało jego właściciela zaledwie 3 złote. To 10 razy mniej, niż w przypadku najbardziej oszczędnych silników spalinowych. Niższe mają być również koszty serwisowania auta, bo nie ma w nim ani sprzęgła, ani skrzyni biegów. Dbać trzeba jedynie o rzeczy, które zużywają się w sposób naturalny, jak części zawieszenia, czy klocki hamulcowe.
Skoro elektryczne auta są tak oszczędne, to dlaczego nie widać ich na drogach? Problemem jest infrastruktura. W dużych europejskich metropoliach dopiero powstają pierwsze stacje ładowania akumulatorów. W tym roku budowa pierwszych stacji tego typu ma się rozpocząć również w Warszawie, gdzie docelowo ma powstać ok. 130 punktów ładowania. Bez nich, korzystanie z auta elektrycznego jest uciążliwe, bo zasięg takich pojazdów to zaledwie ok. 100 kilometrów. Po przejechaniu tego dystansu trzeba podłączyć auto do gniazdka elektrycznego. Gdy ładujemy baterie w domu, może to zająć nawet 5 godzin.
Według ekspertów w 2020 co dziesiąty sprzedawany na świece samochód ma mieć napęd elektryczny. Prototypy takich aut zaprezentowali już najwięksi producenci. Do 2013 roku każdy duży koncern planuje rozpocząć masową sprzedaż samochodów elektrycznych. Również polski producent chce uszczknąć kawałek tortu wartego setki milionów dolarów. Przewagą podwarszawskiej fabryki ma być znalezienie niszy, której duże koncerny nie zagospodarują.
Posłuchaj rozmowy z Mariuszem Wnukiewiczem z firmy IMPACT Automotive Technologies, która rozpoczęła seryjną produkcję samochodu elektrycznego.