Kaukascy rastamani zawalczą o pokój

Ostatnia aktualizacja: 20.05.2011 11:58
Muzycy z Kaukazu, choć dzieli ich wiele, wystąpią na jednej scenie podczas Festiwalu Transkaukazja w Warszawie. W audycji "Na cztery ręce" dyskutowaliśmy o tym, czy sztuka i kultura może uratować świat.
Audio

- Przede wszystkim sztuka może nagłośnić sprawę uciśnionych, może ją przedstawić szerszemu gronu, przyczynić się do powołania grup wsparcia i nacisku, które na rzecz poszanowania tych praw będą działać - komentował Daniel, jeden ze słuchaczy audycji "Na cztery ręce".

Prowadząca Bogusia Marszalik pytała czy kultura może uratować świat? Jej gośćmi byli Piotr Cykowski i Witek Hebanowski z Fundacji Inna Przestrzeń, którzy nie do końca zgadzają się z tak postawionym założeniem.

- Z mojej perspektywy to wygląda tak: jak robię Festiwal Transkaukazja w Warszawie to zależy mi na tym, żeby był dobry pod kątem artystycznym - mówi Piotr Cykowski - Jak przyjeżdżają kuratorzy z Kaukazu to nie chcą być dobrzy, bo są z Azerbejdżanu, Gruzji, tylko oni są dobrymi artystami, kuratorami.

Co więcej, ludzie z Fundacji Inna Przestrzeń starali się nigdy nie traktować muzycznego festiwalu jako miejsca, gdzie pogodzą się zwaśnieni grający Azerowie i Ormianie (Azerbejdżan i Armenia kilkakrotnie były w konflikcie zbrojnym).

- Właśnie dlatego, że nie staraliśmy się zmieniać projektem artystycznym rzeczywistości, to stworzyliśmy przestrzeń gdzie Ormianie i Azerowie normalnie ze sobą rozmawiają.

W tym roku, 25 czerwca na placu Teatralnym w Warszawie na jednej scenie wystąpi : Nartiq’s Rhythm Show, czyli bębniarski kolektyw z Azerbejdżanu i projekt Reincarnation, czyli muzyka rodem z Jamajki, ale z elementami muzyki ormiańskiej:



Aby dowiedzieć się więcej o działaniach Fundacji Inna Przestrzeń i o zbliżającemu się festiwalowi Transkaukazja, kliknij dźwięk po prawej stronie artykułu.


usc