"Drużyna będzie zmotywowana. Przecież walczymy o 
mistrza. Będzie to trudne spotkanie, ale odniesiemy zwycięstwo" - twierdzi nowy trener Legii Warszawa - Stefan Białas. 
Szkoleniowiec  jest przekonany, że jego piłkarze w sobotnim meczu ligowym pokonają Śląsk Wrocław. 
"Ze Śląskiem zagramy 
ofensywnie. We wtorek pokazaliśmy już pierwsze zalążki tego stylu. Każdy 
zawodnik musi wypełniać obowiązki związane z grą na swojej pozycji. Jeżeli zrobi 
coś ponadto, to będzie super".W piątek trener, po raz pierwszy 
w nowej roli, spotkał się z właścicielem drużyny Mariuszem Walterem. Zapewnił, 
że drużynę stać na walkę o dwa trofea - mistrzostwo kraju i Puchar 
Polski.
Białas będzie miał do dyspozycji w sobotę niemal wszystkich 
piłkarzy. Kontuzje wykluczają z meczu jedynie Takesure Chinyamę oraz Wojciecha 
Szalę. 
"Bazą dla naszych przygotowań był mecz z Chorzowa (Legia 
przegrała z Ruchem w PP 0:1 - PAP). Mam jeszcze kilka godzin, aby ustalić skład. 
Na razie będę opierał się na grupie 20 zawodników. W sobotę na pewno będą jakieś 
zmiany" - podkreślił szkoleniowiec.
62-letni Białas miał zaledwie tydzień 
na zapoznanie się z zespołem. Do przeprowadzenia rozmów z piłkarzami wykorzystał 
podróż autobusem do Chorzowa:
"Wystąpiłem w roli spowiednika, a tajemnica 
spowiedzi jest święta. Uzyskałem wiele cennych informacji, ale nie chcę ich 
upubliczniać. Każdy powiedział na której pozycji czuje się najlepiej i jak grał 
w poprzednich klubach. Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy, które okażą się 
bardzo pomocne".
Trener liczy również na wsparcie 
kibiców, którzy w ostatnich miesiącach nie dopingowali drużyny. Są bowiem 
skonfliktowani z władzami klubu:
"Wierzę, że kibice będą nas wspierali. 
Proszę ich, aby dali mi trochę czasu. Niech mnie ocenią po kilku tygodniach 
przygotowań. Na razie liczę na doping. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku".
dm, PAP