W poniedziałek Matlak przedstawił członkom Wydziału Szkolenia 54-stronicowy raport podsumowujący mistrzostwa świata w Japonii, w których biało-czerwone zajęły dziewiąte miejsce. Jak przyznał, w pracy nad sprawozdaniem brało udział wiele osób, m.in. swoje uwagi zamieścili statystycy, lekarze i fizjolodzy.
Matlak zadowolony z wyników kadry
- Pytano mnie przede wszystkim o przebieg MŚ, o skład reprezentacji - dlaczego był taki, a nie inny, a także o plany na przyszłość. Przedstawiłem swoją opinię. Członkowie Wydziału Szkolenia to także trenerzy, którzy w swojej karierze przeżywali wzloty i upadki. Dlatego osiągnięty w Japonii wynik nie był dla nich negatywnym szokiem. Odzwierciedla on nasze miejsce na światowej hierarchii. A to, że mogło być trochę lepiej, to wszyscy wiemy i zdajemy sobie sprawę jak niewiele nas od tego dzieliło. Z drugiej strony mogliśmy też wcześniej wrócić do domu - powiedział Matlak po trzygodzinnym "przesłuchaniu".
Matlak objął reprezentację w styczniu 2009 roku. Przed rokiem Polki pod jego wodzą zajęły trzecie miejsce w mistrzostwach Europy. W tegorocznym cyklu Grand Prix, odpowiedniku męskiej Ligi Światowej, awansowały do turnieju finałowego, zajmując ostatecznie szóste miejsce.
- Gdyby zebrać to wszystko razem, to - moim zdaniem - wyniki mnie obroniły. A jakie będzie na ten temat zdanie władz związku, czas pokaże - podsumował szkoleniowiec.
Kto za Castellaniego?
Prezes PZPS Mirosław Przedpełski powiedział, że zarząd decyzję w sprawie Matlaka podejmie 9 grudnia. A następnego dnia rozpoczną się konsultacje dotyczące wyboru trener męskiej kadry, który zastąpi zwolnionego w październiku Argentyńczyka Daniela Castellaniego.
- Najważniejsze, by wybrać selekcjonera, który dotrze do głów siatkarzy, do ich psychiki. Bardzo bym chciał, by był to Polak, ale nie wiem, czy w tej chwili którykolwiek będzie w stanie spełnić wszystkie nasze wymagania. Dlatego nie wykluczam, że będzie to po raz kolejny obcokrajowiec - przyznał Przedpełski.
Jak dodał, zainteresowanie wolną posadą jest bardzo duże. Do związku zwracają się agenci z różnych krajów, w tym włoscy.
- Intensywne rozmowy i analizy zaczną się po 10 grudnia. Na pewno zadania zostaną podzielone, bo jedna osoba nie będzie w stanie zrobić wszystkiego. Prawdopodobnie wybierzemy trzech kandydatów i zaprosimy ich na rozmowy. Oczywiście może być też sytuacja, że zgłosi się ktoś, kto przekona od razu nas wszystkich. Wtedy nie będziemy zwlekać z decyzją - wyjaśnił.
Nowy szkoleniowiec męskiej reprezentacji zostanie przedstawiony w połowie stycznia na uroczystej gali podsumowującej rok.
gaw