Tani sukces poznaniaków (wideo)

Ostatnia aktualizacja: 21.12.2010 10:41
Spośród zespołów, które pozostały w rozgrywkach, tylko BATE Borysów wydało na swój zespół dużo mniej niż Kolejorz.

Przegląd Sportowy: Awans Lecha Poznań do 1/16 finału to finansowy ewenement Ligi Europejskiej. Kolejorz w pięciu ostatnich okienkach transferowych (od lata 2008) przeznaczył na wzmocnienia 5,1 mln euro. Metalist Charków wydał więcej na jednego Brazylijczyka Taisona (6,3 mln), a przez dwa i pół roku zainwestował łącznie aż 20 mln. Spośród zespołów, które pozostały w rozgrywkach, tylko BATE Borysów wydało na swój zespół dużo mniej niż Kolejorz. Lech wyprzedza też Aris i PAOK, ale tylko teoretycznie. Przy szalejącym w Grecji kryzysie finansowym, kluby z Salonik nie pozyskują już piłkarzy za wielkie sumy. Wolą kontraktować graczy z kartą na ręku, dlatego to im płacą wyższe pensje. Aris ściągnął w taki sposób Ricardo Faty'ego czy Freddy'ego Adu, a rywal zza miedzy Ibrahimę Bakayoko, Pablo Garcię czy Dimitriosa Salpigidisa. W Kolejorzu, mimo że teoretycznie ma on wyższe wydatki na transfery, piłkarze o takich nazwiskach nie grają.

I pewnie prędko grać nie będą. Barierą nie do przeskoczenia wydają się być obecnie słabe notowania polskiej ligi i jakże odmienny od greckiego klimat, który często odstrasza piłkarzy pochodzących z cieplejszych rejonów globu. Być może polskim klubom pomogą organizowane w Polsce i na Ukrainie mistrzostwa Europy, dzięki którym piłkarskie oczy świata na kilka tygodni zwrócone będą na nasz kraj. Jeżeli organizatorom i kibicom uda się sprawić pozytywne wrażenie na obserwatorach w przyszłości być może piłkarze decydujący się obecnie na transfer do Grecji, czy Turcji rozważać będą również możliwość gry w Polsce. Aby jednak liczyć na pozyskanie piłkarzy podobnego kalibru do tych występujących obecnie w Arisie czy PAOK i regularne występy w wiosennych meczach pucharowych zarówno Lech Poznań, jak i inne polskie drużyny aspirujące do gry w Europie powinny przygotować się na dużo wyższe niż ma to miejsce obecnie wydatki.


Poznańskiemu Lechowi po raz drugi udało się awansować do fazy pucharowej Ligi Europejskiej bez wydawania wielkich sum na transfery. W obecnej edycji tych rozgrywek "Kolejorzowi" pomógł bardzo udany zaciąg ze Wschodu. Nie można jednak liczyć na to, że co roku uda się pozyskać piłkarzy kalibru Kriwca, czy Rudnevsa za tak niewielkie pieniądze, a doświadczenie uczy, że żaden zespół przy podobnych do Lecha nakładach nie był w stanie odnosić corocznych sukcesów w Europie. Ba zespoły, które w ostatnich latach wydały na transfery dwukrotnie więcej nadal często miewają problemy w fazie grupowej.

Wzorem dla polskich zespołów powinna być duńska FC Kopenhaga. Tamtejsi działacze w ostatnich pięciu okienkach transferowych zainwestowali w wzmocnienia około 13 milionów euro. Tak duże wydatki pozwoliły im na dwa awanse do 1/16 Ligi Europejskiej i w końcu do najlepsze "16" Ligi Mistrzów, co z kolei pozwoliło na odzyskanie zainwestowanych pieniędzy z nawiązką. Czy jakikolwiek polski klub w przyszłości odniesie podobne sukcesy?

Marek Dziadukiewicz

Czytaj także

Poznaj rywala Lecha

Ostatnia aktualizacja: 17.12.2010 17:01
Rywal Lecha Poznań w 1/16 finału Ligi Europejskiej portugalski klub SC Braga (Sporting Club de Braga), został założony w 1921 r. W 2008 r. wygrał rozgrywki Intertoto. Jest aktualnym wicemistrzem kraju.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Djurdjević: Można pokonać Bragę

Ostatnia aktualizacja: 17.12.2010 19:47
Obrońca Lecha Poznań Ivan Djurdjević w swojej karierze wielokrotnie grał przeciwko SC Braga, z którą Kolejorz zmierzy się o awans do 1/8 finału Ligi Europejskiej.
rozwiń zwiń