Tak do życia budzi się tygrys!

Powstające w Polsce w szybkim tempie stadiony mogą przyciągnąć na trybuny znacznie większą niż do tej pory liczbę miłośników futbolu.

Przegląd Sportowy: Nowe stadiony i interesująco przebiegająca rywalizacja w polskiej ekstraklasie przyciągnęły jesienią średnio 8,5 tysiąca widzów na mecz. Dziś jest to 14. wynik w Europie, ale wkrótce zrobi się jeszcze ciekawiej. Polska ekstraklasa, jeśli chodzi o frekwencję, ma szansę przed EURO 2012 przegonić ligę ukraińską, portugalską, szwajcarską i belgijską. Kolejne trybuny otwiera przecież Wisła Kraków i Legia Warszawa, a na ukończenie budowy stadionów czeka już kilka kolejnych drużyn ekstraklasy. Jesienią do setki najpopularniejszych klubów kontynentu zapukały Legia i Lech Poznań, a wkrótce zrobią to kolejne. Tak do życia budzi się uśpiony tygrys Europy! Liczba 20 tysięcy widzów na każdym meczu to granica, która dzieli stabilne firmy, wzbudzające w swych miastach prawdziwe zainteresowanie, od sezonowych meteorytów. Dziś w tym gronie nie mieszczą się rozpoznawalne w Europie- FC Kopenhaga (16 tysięcy) czy Rosenborg Trondheim (17 tysięcy). Do elity 102 klubów znacznie bliżej polskim zespołom. Kluby z Warszawy i Poznania mogą przekroczyć magiczną liczbę 20 tysięcy już w trakcie rundy wiosennej. W dalszej perspektywie szanse na to ma też Wisła Kraków.

Zdecydowanie najbliżej osiągnięcia tego celu znajduje się broniący tytułu mistrza Polski Lech Poznań. Zespół z Wielkopolski już teraz należałby do tego elitarnego klubu, na przeszkodzie jednak stanęło dosyć późne otwarcie nowego obiektu. Ciekawie prezentuje się także sytuacja warszawskiej Legii. Działacze stołecznego klubu już w rundzie jesiennej z powodzeniem zapełniali trzy otwarte trybuny mogące łącznie pomieścić nieco ponad 20 tysięcy sympatyków futbolu. Wiosną mając do dyspozycji także czwartą trybunę z miejscami biznesowymi i lożami vipowskimi postarają się jesienny wynik jeszcze poprawić i na stałe zagościć w elitarnym klubie "dwudziestotysięczników".

W chwili obecnej polska ekstraklasa znajduje się na czternastej pozycji, jednak chyba nikt nie wyobraża sobie, że wraz z otwarciem nowych stadionów budowanych z myślą o EURO 2012 i nowo powstających obiektów klubowych w Białymstoku, czy w Gdyni nie uda nam się awansować do pierwszej dziesiątki lig europejskich. My mamy nadzieję, że wraz ze wzrostem popularności i napływem większych środków uda nam się zanotować także znaczny wzrost sportowy, a polskie kluby regularnie występujące w wiosennych zmaganiach pucharowych nikogo specjalnie dziwić nie będą.

Marek Dziadukiewicz