Pożegnanie z Fedorem (wideo) Ostatnia aktualizacja: 14.02.2011 07:11 Najwybitniejszy zawodnik w historii MMA Fedor Emelianenko rozważa przedwczesne zakończenie zawodowej kariery. MMA (mieszane sztuki walki) to bezsprzecznie najszybciej rozwijający się sport na świecie. Jeszcze kilka lat temu walka w klatce przeciętnemu człowiekowi kojarzyła się z pojedynkiem bez reguł z udziałem pospolitych kryminalistów i socjopatów. Z biegiem lat, głównie za sprawą prężnych promotorów z federacji PRIDE i UFC oraz amerykańskiego reality show The Ultimate Fighter, widzowie na całym świecie poznali całkowicie odmienny od stereotypowego wizerunek "przeciętnego" zawodnika, a ikoną nowego sportu stał się Fedor Emelianenko. Rosjanin był niczym dar z nieba dla promotorów MMA. Oto pojawił się zawodnik doskonały. Niedościgniony wzór wojownika, który wyglądem w niczym nie przypominał współczesnych gladiatorów. Człowiek, który mimo wielkich sukcesów i zarobionej fortuny pozostał sobą. Idealny wzór do naśladowania dla młodzieży zarówno w ringu jak i poza nim. W Rosji do dziś przedstawiany jest jako wzór obywatela. Lojalny zarówno wobec swojej rodziny jak i ojczyzny. Prawdziwy patriota i bliski przyjaciel premiera Rosji Władymira Putina. Przez lata Fedor śrubował swój niesamowity rekord odnosząc aż 28 zwycięstw z rzędu. W ciągu dziesięciu lat nie znalazł się nikt, kto mógłby zagrozić "imperatorowi". Do czasu. Wszystko zmieniło się w najmniej oczekiwanym momencie. 26 czerwca 2010 roku podczas gali Strikeforce w San Jose Emelianenko przegrał po raz pierwszy. Nieoczekiwanym pogromcą Rosjanina okazał się Brazylijczyk Fabricio Werdum, który zdołał przechytrzyć Fedora i wciągnąć w pułapkę, która zakończyła się niespodziewanym poddaniem. Porażka z Werdumem zapoczątkowała wielką dyskusję. Zwolennicy Rosjanina byli przekonani, że to zwykły wypadek przy pracy. Przeciwnicy wieścili koniec ery "Ostatniego Cara". Jak wielka musiała być radość tych drugich, gdy w sobotni wieczór Rosjanin przegrał po raz kolejny. Tym razem zbyt silnym rywalem okazał się inny Brazylijczyk Antonio Silva pieszczotliwie nazywany "Wielką Stopą". "Big Foot" wprawdzie nie zdołał poddać, czy znokautować Fedora, jednak po drugiej rundzie pojedynek przerwany został na żądanie lekarza, który uznał, że Rosjanin nie jest zdolny do dalszej walki. To jednak nie był koniec niespodzianek. W wywiadzie udzielonym na gorąco po walce spokojny jak zwykle Rosjanin stwierdził, że był to najprawdopodobniej jego ostatni pojedynek i że to chyba najwyższy czas, by zakończyć karierę. Nie wiemy czy to ostateczna decyzja Fedora. Pewnie on sam na spokojnie będzie musiał przeanalizować wszystkie "za" i "przeciw". Jednego jesteśmy pewni. Gdyby nie Rosjanin MMA nigdy nie byłoby w tym miejscu, w którym obecnie się znajduje. A co do samego Emelianenki? Piłka nożna miała swojego Pele, koszykówka miała Jordana, a MMA? MMA ma Fedora Emelianenkę.Marek Dziadukiewicz Zobacz więcej na temat: Koszykówka MMA Piłka nożna Rosja san SPORT Sporty walki
Yusuke Kawaguchi - nowy rywal Pudziana (Zobacz filmy i galerię) Ostatnia aktualizacja: 31.03.2010 23:16 W drodze na szczyt MMA najsilniejszy człowiek świata - Mariusz Pudzianowski tym razem zmierzy się z Japończykiem. Gwiazdy gali KSW w Katowicach: Khalidov i Pudzianowski, fot. East News Gale różnego rodzaju sportów walki cieszą się wielką popularnością w naszym kraju, a już rekordy oglądalności biją kolejne Konfrontacje Sztuk Walki. 7 maja już po raz 13. będzie można zobaczyć występy zawodników MMA na najwyższym poziomie. Po sukcesie warszawskiej 12. GAli KSW (debiut Mariusza Pudzianowskiego) tym razem gala odbędzie się w Katowicach. Tym razem Pudziana czeka nieco trudniejsze zadanie, gdyż jego przeciwnik będzie nieco bardziej wymagający od wystraszonego już przed walką Marcina Najmana. W drugiej walce Pudziana w formule MMA najlepszy strongmen wszech czasów będzie miał za przeciwnika Japonczyka - Yusuke Kawaguchi, ur. 14 sierpnia 1980, mierzącego 183 cm wzrostu i ważącego (98-110 kg). Kawaguchi legitymuje się niezłym bilansem walk - wygrał 11 (w tym 6 przed czasem) i przegrał zaledwie jedną. Na liście pokonanych przez niego zawodników brak jest jednak znaczących nazwisk. Jest mistrzem japońskiej organizacji "Deep". Wywodzi się z judo i w tej dyscyplinie odnosił sukcesy juniorskie). W formule MMA walczy od trzech lat. Zobacz zapowiedź walki Pudziana. Podczas walki wieczoru wystąpi reprezentujący Polskę, pochodzący z Czeczenii - Mamed Khalidov, który powalczy o mistrzowski pas organizacji Sengoku w wadze średniej. Jego przeciwnikiem będzie także Japończyk - Ryuta Sakurai, weteran MMA, który na ringach prezentuje się już od... 1996 roku. Od 2006 roku walczy tylko w organizacji "Deep". Do tej pory wygrał 20 walk (w 15 przed czasem) i przegrał 5 pojedynków (9 przed czasem). Ma 178 cm wzrostu i waży 84 kg. Zaczynał jako zapaśnik. Zobacz jedną z walk przeciwnika Khalidova. Ponadto w katowickim spodku zaprezentuje się Krzysztof Kułak w walce z Brazylijczykiem Vitorem Nobregą o pas międzynarodowego mistrza Federacji KSW w kategorii wagowej do osiemdziesięciu pięciu kilogramów. Innym ciekawym pojedynkiem będzie walka Davida Oliviy z USA z Łotyszem Konstantinem Głuchowem. Warto zobaczyć też film z treningu Mariusza Pudzianowskiego przed jego pierwszą walką w MMA z Marcinem Najmanem. Pudzian opowiada tam także o początkach swojej przygody że sportami walki. Pudzian o sobie Marek Dziadukiewicz, Darek Matyja Zobacz więcej na temat: MMA Sporty walki Katowice Czeczenia USA
Fighters Arena Łódź za nami (wideo) Ostatnia aktualizacja: 06.09.2010 12:27 Wydarzeniem wieczoru był pojedynek Pawła Nastuli z Japończykiem Yusuke Masudą. W piątkowy wieczór w łódzkiej hali Atlas Arena odbyła się gala mieszanych sztuk walki Fighters Arena Łódź, której głównym wydarzeniem był powrót na ring, a zarazem pierwszy występ przed polską publicznością Pawła Nastuli. Przeciwnikiem "Nastka" był były japoński zapaśnik Yusuke Masuda. Zanim jednak w ringu pojawiły się gwiazdy wieczoru widzowie zgromadzeni w łódzkiej hali byli świadkami nieoficjalnego meczu międzypaństwowego, w którym Polacy po bardzo zaciętych i widowiskowych pojedynkach pokonali Węgrów 6:2. Poniżej oczekiwań spisał się Marcin Burzyński, który już po niespełna 100 sekundach musiał uznać wyższość Węgra Gergo Szucsa. Co ciekawe w walce bezpośrednio poprzedzającej pojedynek Nastuli doszło do rzadko spotykanego na polskich ringach starcia pań, w którym Polka Magdalena Jarecka pokonała na punkty Litwinkę Arune Lauzeckaite 10:9. Walka wieczoru niestety rozczarowała. Wszystko za sprawą przeciwnika Pawła Nastuli, który już po pierwszej wymianie ciosów nie był w stanie kontynuować walki. Trudno jednak winić Japończyka, który po raz pierwszy w karierze skrzyżował rękawice z zawodnikiem tej klasy.Sama gala mimo sprawnej organizacji nijak nie wytrzymuje porównania z produktem serwowanym przez KSW. Pokazała to choćby bardzo słaba frekwencja i małe zainteresowanie mediów. Czyżby w Polsce nie było miejsca dla kolejnej organizacji promującej MMA?Polska vs. Węgry 6:21. 84 kg.: Paweł Pawlak pokonał László Acs przez decyzję 3-02. 91 kg.: Laszlo Bahlo pokonał Marcina Bandela przez KO (uderzenia) w 1 rundzie (0:14 min)3. 71 kg.: Łukasz Kaśniewski pokonał Daniela Gancsa przez poddanie (duszenie) w 1 rundzie (2:11 min)4. 84 kg.: Leszek Wojtczyk pokonał Petera Gabora przez poddanie (uderzenia) w 1 rundzie (2:01 min)5. 91 kg.: Tomasz Jeruszka pokonał Gabora Koncza przez poddanie (armbar) w 1 rundzie (3:56 min)6. 77 kg.: Jordan Błoch pokonał Davida Dencingera przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (1:02 min)7. 71 kg.: Gergo Szucs pokonał Marcina Burzyńskiego przez poddanie (duszenie gilotynowe) w 1 rundzie (1:39)8. 65 kg.: Bartosz Kopera pokonał Polgara Tamasa przez poddanie (duszenie) w I rundzie (2:20 min)9. Magdalena Jarecka wygrywa Arune Lauzeckaite przez decyzję 10:9Pojedynek wieczoru:10. +93 kg.: Paweł Nastula pokonał Yusuke Masudę przez TKO w 1 rundzie (0:26 min)Marek Dziadukiewicz Zobacz więcej na temat: MMA Sporty walki Łódź Węgry POLSKA
KSW 14: Pudzian zniszczył Butterbeana Ostatnia aktualizacja: 18.09.2010 22:00 W finale turnieju KSW w wadze półciężkiej w Łodzi Jan Błachowicz pokonał Hiszpana Daniela Taberę i zdobył pas organizacji. W walce wieczoru Mariusz Pudzianowski potrzebował niewiele ponad minutę, aby pokonać Butterbeana. Finałowa walka trwała bardzo krótko. Butterbean wyprowadził na początku walki kilka lewych prostych, jednak nie zrobiły one wielkiego wrażenia na byłym mistrzu świata Strongmenów. Pudzianowski wyprowadził kilka low kicków, uciekał z narożników ringu, a przy pierwszej okazji powalił Butterbeana na ziemię. Na grad ciosów Pudziana Amerykanin nie potrafił w żaden sposób odpowiedzieć i sędzia po chwili zakończył walkę.Błachowicz mistrzem KSWBłachowicz i Tabera awans do finałowej walki o tytuł mistrza wagi półciężkiej KSW wywalczyli na poprzedniej gali organizacji. Przed walką Polak nie uchodził za faworyta, jednak na ringu Tabera nie miał żadnych szans. Polak kontrolował walkę w stójce, znakomicie radził sobie w parterze, a w drugiej rundzie zdołał obezwładnić Hiszpana i okładał go pięściami tak długo, aż trener Tabery rzucił ręcznik na ring.Górski w finale turnieju wagi lekkiejW turnieju MMA wagi lekkiej do finału awansował Maciej Górski. Jego rywalem na następnej gali będzie Fin Niko Puhakka. W pierwszej walce wieczoru Przemysław Saleta wygrał przed czasem z Marcinem Najmanem.W pierwszym ćwierćfinale Michał Mankiewicz decyzją sędziów pokonał Szkota Paula Reeda. Polak rozpoczął walkę z animuszem, wywrócił rywala przy narożniku ringu i wyprowadził kilka celnych ciosów na głowę leżącego Szkota.Reed otrząsnął się jednak i przystąpił do realizacji swojej taktyki. Do końca pojedynku unikał walki w stójce, ściągał rywala do parteru, gdzie próbował założyć dźwignię. W drugiej rundzie udało mu się kontrolować przebieg pojedynku, jednak sędziowie uznali, że lepszy był Polak.Żadnych wątpliwości nie było w drugiej walce ćwierćfinałowej, w której Maciej Górski zmierzył się z Kazuki Tokudome. Japoński judoka także próbował ściągnąć Polaka do parteru i na początku walki Górski miał spore kłopoty. W końcu jednak udało mu się wyrwać z objęć Japończyka i przejść do stójki. Potężny kopniak w głowę spowodował, że Kazuki nie był zdolny do kontynuowania walki.Pozostali Polacy przegrali swoje pojedynki. Dobrze zaprezentował się Artur Sowiński, który z Dannym Van Bergenem przegrał dopiero po dogrywce, decyzją sędziów. Walka Borysa Mańkowskiego z Finem Niko Puhakką zakończyła się efektownym duszeniem założonym Polakowi przez rywala - tzw. anakondą.W polskim półfinale o zwycięstwie zadecydowało zmęczenie. Górski, który pojedynek w pierwszej rundzie zakończył szybko przed czasem, trzymał rywala na dystans i kopnięciami odbierał mu ochotę do walki. Mankiewicz nie miał sił, aby przeprowadzić zdecydowany atak i sprowadzić walkę do parteru, w którym mógłby uzyskać przewage. Sędziowie nie mieli wątpliwości, do kogo w walce należała inicjatywa. W drugim półfinale po zaciętym pojedynku decyzją sędziów wygrał Niko Puhakka. Finałowa walka odbędzie się na następnej gali KSW. Saleta udusił NajmanaW pierwszej walce wieczoru Przemysław Saleta zmierzył się z Marcinem Najmanem. Najman rozpoczął walkę od szaleńczych ataków i szybko obalił Saletę na ziemię. Zaczął uderzać leżącego kickboksera potężnymi ciosami i rozkrwawił mu czoło. Wydawało się, że walka zostanie szybko przerwana, jednak Salecie udało się sklinczować Najmana. Sędzia przeniósł z powrotem walkę do stójki, jednak Najman ani myślał boksować i ponownie powalił Saletę. Temu jednak udało się tym razem przewrócić rywala na plecy i zakończył walkę duszeniem przedramieniem.- Najman chciał uchodzić za boksera i playboya. Mam dla niego dobrą wiadomość. Bokserem wprawdzie zostać nie wyszło, ale wciąż może być playboyem. Dlatego moja firma jako nagrodę pocieszenia sprezentuje mu pudełko prezerwatyw - powiedział po pojedynku Saleta. Kułak wymęczył DowdęDruga walka wieczoru pomiędzy Krzysztofem Kułakiem a Danielem Dowdą stała na o wiele wyższym poziomie sportowym. Dowda próbował za wszelką cenę sprowadzić walkę do parteru, Kułak zaś odbierał rywalowi energię potężnymi kopnięciami i ciosami w stójce. Ta taktyka okazała się skuteczna. Pod koniec drugiej rundy Dowda nie miał już zupełnie sił, a wszystkie jego ataki były sygnalizowane. Sędziowie zarzadzili jednak 3-minutową dogrywkę. W tej Dowda nie miał już nic do powiedzenia i myślał tylko o tym, jak przetrwać do końca pojedynku. Wytrzymał, ale przy ogłaszaniu zwyciestwa Kułaka z trudem stał na nogach. gaw Zobacz więcej na temat: firma Łódź MMA paula van