Zaczęło się od Jastrzębskiego  Węgla, który we wtorek po raz pierwszy w historii klubu awansował do  turnieju finałowego Ligi Mistrzów. O wyniku rywalizacji z holenderskim  Noliko Maaseik przesądził "złoty set", wygrany przez wicemistrzów Polski  17:15.
Były reprezentant Polski, a obecnie ekspert telewizyjny  Wojciech Drzyzga zwrócił uwagę na kontrast między postawą Jastrzębia w  kraju i w Europie. Nawiązał w ten sposób do sytuacji, że w PlusLidze  wicemistrzowie Polski muszą bronić się przed spadkiem.
Dodał również, że  polski zespół miał w Lidze Mistrzów sporo szczęścia, które jednak umiał  wykorzystać. Jego zdaniem jastrzębianie od początku rozgrywek trafiali  na rywali, którzy byli w ich zasięgu. - Brawa za to, że potrafili to  wykorzystać - zakończył.
Szczęścia do "złotego seta" nie miała  natomiast Skra Bełchatów. Mistrzowie Polski wyrównali na wyjeździe stan  rywalizacji z Zenitem Kazań, ale decydującą partię przegrali i odpadli z  Ligi Mistrzów. Po meczu nie brakowało w Polsce opinii krytykujących  regulamin rozgrywek i zasadę "złotego seta".
Zdaniem trenera AZS  Politechniki Warszawskiej, Radosława Panasa obecny system ma jednak też  swoje zalety. Były reprezentant Polski pamięta z własnego doświadczenia  mecze w europejskich pucharach, w których emocje kończyły się  przedwcześnie.
Wystarczyło, że drużyna, która wygrała pierwsze spotkanie  3:0, wygrywała również pierwszego seta w rewanżu. Jak podkreśla Panas,  obecny system gwarantuje natomiast emocje do samego końca, bo "zespół,  który przegra mecz ma praktycznie dwie szanse na odegranie się".
Po  wyjazdowym zwycięstwie nad włoskim Sisleyem Treviso do zdobycia Pucharu  CEV bardzo zbliżyła się Zaksa Kędzierzyn-Koźle. Wojciech Drzyzga nie  krył uznania dla postawy siatkarzy Krzysztofa Stelmacha. Dodaje, że  zwycięstwo w rewanżu będzie wielkim sukcesem polskiego zespołu, bo  zdobycie europejskiego pucharu to nie jest dla naszych klubów  codzienność.
Wojciech Drzyzga jest optymistą, bo w najgorszym przypadku  Zaksę czeka "złoty set", które przecież służy Kędzierzynowi. W drodze  do finału Pucharu CEV Zaksa wygrała trzy "złote sety".
Początek rewanżu z Sisleyem Treviso w sobotę o 16:30.
 
man