Już nic nie uratuje Skorży

Ostatnia aktualizacja: 26.04.2011 10:08
Nawet jeśli Maciej Skorża po porażce w Gdańsku zachowa posadę trenera Legii, to tylko do końca obecnego sezonu. Po jedenastej porażce w sezonie jest to coraz bardziej prawdopodobne.

Przegląd Sportowy: Przed spotkaniem z Lechią zarówno prezes Paweł Kosmala, jak i wiceprezes Leszek Miklas zapewniali, iż weryfikacja pracy trenera Macieja Skorży odbędzie się najpóźniej po zakończeniu obecnego sezonu. Zachowanie szkoleniowca legionistów, który po jedenastej porażce w obecnych rozgrywkach był bardzo mocno zdenerwowany, świadczyło jednak o czymś zupełnie innym. "Raczej już się nie zobaczymy" - stwierdził trener Legii po meczu z Lechią (1:2). Po tych słowach można było odnieść wrażenie, że żegna się z posadą.

Wiadomo, że szefowie klubu z Łazienkowskiej nie zdecydują się na nerwowy ruch przed zbliżającym się finałem Pucharu Polski, który dla Legii będzie ostatnią szansą na awans do europejskich pucharów w obecnym sezonie. W lidze jednak zespół spisuje się tragicznie i jest mało prawdopodobne, by w zbliżających się spotkaniach obraz gry stołecznych piłkarzy diametralnie miał się zmienić. W tej sytuacji los Macieja Skorży na stanowisku pierwszego trenera wydaje się przesądzony i nie wpłynie nań nawet wywalczenie wspomnianego pucharu.

Nas tak naprawdę ciekawi najbardziej, czy odpowiedzialność za fatalny sezon poniosą także Leszek Miklas i Marek Jóźwiak. To oni bowiem odpowiadają za kadrowe wzmocnienia, które w znakomitej większości okazały się całkowitym niewypałem. My mamy nadzieję, że obecny sezon przekona Mariusza Waltera do konieczności głębokiej przebudowy zespołu i zmian zarówno w drużynie jak i w funkcjonowaniu klubu. Szkoda bowiem patrzeć jak potencjał warszawskiego klubu rozmieniany jest na drobne przez działania nieodpowiedzialnych jednostek.

Marek Dziadukiewicz

Czytaj także

Legia traci punkty z Zagłębiem

Ostatnia aktualizacja: 09.04.2011 18:16
Legia Warszawa zremisowała z Zagłębiem Lubin 2:2. Wyrównującą bramkę stołeczny zespół zdobył w doliczonym czasie gry.
rozwiń zwiń