Justyna Kowalczyk zajęła 2. miejsce w piątym etapie cyklu Tour de Ski w biegach narciarskich. Polka nie ukrywa, że były to dla niej wyczerpujące zawody.
- To był bardzo trudny bieg. Po dwóch kilometrach byłam prawie martwa. Cieszę się, że wciąż jestem liderką, ale wiem, że jutro czeka mnie ciężki dzień - powiedziała Kowalczyk.
We środę we włoskim Dobbiaco odbędą się sprinty techniką dowolną na dystansie 1,2 km.
- Sprint techniką dowolną nie jest moją mocną stroną, a profil trasy również mi nie sprzyja – mówiła Kowalczyk.
- Przed rokiem byłam w tym biegu poza pierwszą dwudziestką i to nie przez przypadek. To był mój normalny wyścig - przypomniała Polka, która wówczas ukończyła zmagania na 22. miejscu.
Polska dama narciarstwa ma jednak nadzieję, że tym razem będzie miała więcej szczęścia.
- Nie wiem, jak mocno powinnam jutro pobiec, ale mam nadzieję, że będzie to dla mnie udany start - dodała Kowalczyk.
ah, polskieradio.pl