Finał Pucharu Polski, czyli walka o turbodoładowanie

Ruch Chorzów bez Arkadiusza Piecha, Legia Warszawa być może bez Danijela Ljuboi. Dwie wielkie polskie firmy zagrają o Puchar Polski i komfort psychiczny przed ligowym finiszem.

"Przegląd Sportowy": Maciej Skorża i Waldemar Fornalik na stadionie Korony zjawili się jednocześnie. Weseli, wysiedli, jeden z samochodu, drugi z autokaru, podali sobie dłonie. Potem umówili się na kawę. To ostatnia chwila wytchnienia przed wtorkową rywalizacją. Obaj mają o czym myśleć, bo los nie oszczędził im problemów. Stawką starcia dwóch najlepszych drużyn ligowej tabeli będzie nie tylko Puchar Polski, ale też doskonały humor przed finiszem ekstraklasy. Najlepiej określił to Skorża: – Wygrany dostanie turbodoładowanie. Dobrze o tym wiem, bo gdy pracowałem w Grodzisku Wlkp., po zdobyciu pucharu z Groclinem świetnie finiszowaliśmy. Tak samo było rok temu z Legią – powiedział.

Dotąd siłą Ruchu był stabilny skład. Jednak w Kielcach Niebiescy z konieczności wystąpią w nieco przemeblowanym zestawieniu. Kontuzjowanego prawego obrońcę Żeljko Djokicia zastąpi Łukasz Burliga. W ataku miejsce pauzującego za kartki Arkadiusza Piecha zajmie Andrzej Niedzielan. Wiele wskazuje na to, że wystąpi za to Marek Szyndrowski, który trenował już z zespołem. Jeśli stanie się inaczej, to jego miejsce zajmie Burliga. Wówczas na prawej obronie wystąpi Wojciech Grzyb.

Skorża ma o wiele większe problemy od Fornalika. Przede wszystkim mocno niepewny jest występ Danijela Ljuboi. Wczoraj najlepszy strzelec Legii ćwiczył indywidualnie. Znak zapytania to także stan zdrowia Michała Żewłakowa, Rafała Wolskiego i Michała Żyro.

Przed finałem bardzo ciężko wskazać faworyta, co fantastycznie świadczy o pracy Waldemara Fornalika, którego zespół, podobnie jak Legia, stanie dziś przed szansą wykonania pierwszego kroku w kierunku podwójnej korony. My mamy nadzieję, że do poziomu święta dopasują się także kibice i w Kielcach nie będziemy świadkami scen podobnych do tych z Bydgoszczy.

md, źródło: przegladsportowy