To drugie podium polskiego kolarza w tegorocznej edycji Giro. Na szóstym etapie z San Giorgio del Sannio do Frosinone trzeci był Michał Gołaś (Omega Pharma). Ostatnim biało-czerwonym, który wygrywał etapy na Giro, był Lech Piasecki, który zwyciężał w jeździe indywidualnej na czas w latach 1986-1990.
31-letni Huzarski po raz drugi startuje w Giro. W 2009 roku zajął 102. miejsce. Dotąd jego największymi sukcesami były zwycięstwa w klasyfikacji górskiej Tour de Pologne w 2005 i 2006 roku. W tym nieźle zaprezentował się w Dookoła Murcji, w którym zajął dziewiątą pozycję. Na ósmym etapie Giro zajął ósmą lokatę, a we wtorek do końca walczył o zwycięstwo. Drugie miejsce to największe osiągnięcie nie tylko jego, ale i niemieckiej grupy NetApp, której barwy reprezentuje od dwóch lat.
Końcowe metry etapu wiodły pod górę bardzo wąskimi uliczkami miasta św. Franciszka. Kto przed decydującym podjazdem nie znalazł się w czołówce, nie miał szans na wysoką pozycję.
Polak jechał czujnie i znalazł się we właściwym momencie w odpowiednim miejscu. Oderwał się od głównej grupy wspólnie z Rodriguezem, dotychczasowym wiceliderem klasyfikacji generalnej, oraz mistrzem Włoch Giovannim Viscontim. Uzyskali kilka metrów przewagi, ale zdecydowanie najwięcej sił na finiszu zachował Hiszpan, który pierwszy minął linię mety.
Wcześniej długo na czele znajdowała się piątka kolarzy: Guillaume Bonnafond (Ag2r), Miguel Minguez (Euskaltel), Francesco Failli (Farnese), Matthias Brandle (NetApp) oraz Martijn Keizer (Vacansoleil). Ich przewaga sięgnęła nawet pięciu minut, ale 10 km przed metą zostali dogonieni przez peleton.
Dzięki 20 sekundom bonifikaty 33-letni i ważący niespełna 60 kilogramów Rodriguez, który triumfował w tym roku w klasyku Walońska Strzała, wywalczył różową koszulkę lidera wyścigu. O 17 s wyprzedza prowadzącego dotąd, a szóstego na 10. etapie, Kanadyjczyka Rydera Hesjedala oraz o 32 Włocha Paolo Tiralongo.
Huzarski awansował z 25. na 16. miejsce, a do lidera traci 1.48. Dwie lokaty niżej plasuje się Sylwester Szmyd (Liquigas), który 10. etap ukończył w czołowej grupie na 33. pozycji. W środę kolarze będą mieć do pokonania 255 km z Asyżu do Montecatini Terme w Toskanii. To najdłuższy etap tegorocznej edycji.