Dla przybywających od kilku dni w Austrii podopiecznych Franciszka Smudy mecz z Łotwą miał stanowić pierwszy oficjalny sprawdzian formy przed Euro 2012. Skład biało-czerwonych był daleki od optymalnego. Zabrakło dziewięciu piłkarzy, którzy dopiero niedawno zakończyli sezon ligowy - Jakuba Błaszczykowskiego, Roberta Lewandowskiego, Łukasza Piszczka, Wojciecha Szczęsnego, Dariusza Dudki, Kamila Glika, Damiena Perquisa, Ludovica Obraniaka i Macieja Rybusa.
W tej sytuacji szansę dostali dublerzy. Wbrew oczekiwaniom selekcjoner Franciszek Smuda w bramce postawił na Łukasza Fabiańskiego, a nie na Przemysława Tytonia. Z kolei w pierwszym składzie Łotyszy wystąpiło czterech zawodników znanych z występów w polskiej ekstraklasie - Ivans Lukjanovs (Lechia Gdańsk), Olegs Laizans (ŁKS Łódź), Aleksejs Visnakovs (Cracovia) i najsłynniejszy z tego grona Artiom Rudniew, który w minionym sezonie z dorobkiem 22 goli został królem strzelców. Kilkanaście dni temu odszedł z Lecha Poznań do Hamburgera SV.
Do przerwy najbardziej zapracowanym piłkarzem w ekipie Smudy był... Fabiański. Rezerwowy golkiper Arsenalu trzykrotnie ratował polską drużynę przed stratą gola. Już w drugiej minucie obronił strzał z bliska Rudniewa, a później nie dał się pokonać z dystansu Lukjanovsowi i Aleksandrsowi Caunie. Biało-czerwoni też stwarzali groźne okazje. W 20. minucie po serii kilku szybkich podań przed szansą stanął debiutujący w reprezentacji legionista Rafał Wolski, ale jego strzał obronił nogami Pavels Dorosevs. Najbliżej zdobycia gola był tuż przed przerwą najstarszy w polskiej ekipie, 32-letni Marcin Wasilewski, który po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Wolskiego trafił w słupek strzelając głową.
W drugiej połowie Smuda dokonał kilku zmian. Na boisku przez długi czas nie działo się jednak nic ciekawego, jeśli nie liczyć groźnego strzału głową Sebastiana Boenischa w 57. minucie. Wówczas selekcjoner wprowadził w miejsce Pawła Brożka dobrze grającego w powietrzu Artura Sobiecha. To był ważny moment spotkania - w 81. minucie napastnik Hannoveru wykorzystał dokładne dośrodkowanie aktywnego Kamila Grosickiego i ładnym strzałem głową zapewnił reprezentacji Polski prowadzenie. Cztery minuty później jego wyczyn próbował skopiować inny z rezerwowych, Jakub Wawrzyniak, ale strzelił głową nad poprzeczką.
W sobotę biało-czerwoni również w Klagenfurcie zagrają ze Słowacją, a dzień później Smuda ogłosi 23-osobową kadrę na Euro.