Lech zaczął bardzo dobrze to spotkanie. Nie wystraszył się utytułowanego rywala i próbował przejąć inicjatywę.
Mistrzowie Polski odważnie atakowali bramkę gospodarzy, a po jednym z kontrataków faulowany w polu karnym został przez Felipe Melo Sławomir Peszko. Sędzia bez namysłu wskazał na 11. metr przed bramką Juventusu. Rzut karny wykorzystał Artjoms Rudnevs i Lech objął prowadzenie.
Po tym golu "Stara Dama" zaskoczona przebiegiem sytuacji oddała inicjatywę polskiej drużynie, a efektem tego była druga bramka dla Lecha. W zamieszaniu podbramkowym i dwóch nieudanych próbach strzału wreszcie piłkę do siatki wepchnął Rudnevs.
W miarę upływu minut piłkarze Juventusu odzyskiwali wigor i byli coraz groźniejsi. Na bramkę musieli jednak czekać niemal do końca pierwszej połowy. "Bramkę do szatni" zaaplikował "Kolejorzowi" Giorgio Chiellini, który wykorzystał nieudaną interwencję Krzysztofa Kotorowskiego po strzale Alessandro Del Piero.
Ledwo zaczęła się druga połowa i było 2:2. W 50. minucie Del Piero dośrodkował z rzutu rożnego, a do piłki doszedł w polu karnym Chiellini. Obrońca włoskiej drużyny strzałem z pięciu metrów umieścił piłkę w bramce Lecha.
Czas upływał, a Lech stawał się coraz bardziej bezradny. Za to "Juve" rozkręcało się i pokazało, że mimo wielu zmian w kadrze wciąż jest groźną drużyną. Nieprzeciętne umiejętności pokazywał weteran Juventusu del Piero, który w 68. minucie podwyższył wynik na 3:2. Krzysztof Kotorowski nie poradził sobie z jego atomowym strzałem z 30 metrów.
Po objęciu prowadzenia Juventus grał już w swoim stylu. Dominował i groźnie atakował bramkę Lecha. Mistrzowie Polski umiejętnie jednak bronili się i także próbowali od czasu do czasu postraszyć rywali. Mecz jednak dobiegał końca, a obrona "Juve" była nie do przebrnięcia.
W takiej sytuacji już w doliczonym czasie gry Artjoms Rudnevs zdecydował się na strzał z daleka. Uderzył potężnie zza pola karnego, a Alexander Manninger nie miał większych szans na obronę tego strzału. Chwilę później sędzia zakończył mecz i Lech zdołał wywieźć z Turynu jeden punkt.
W następnym spotkaniu podopieczni Jacka Zielińskiego zmierzą się 30 września u siebie z FC Salzburg.
Po meczu powiedzieli:
Luigi Del Neri (trener Juventusu): Popełniliśmy zbyt dużo błędów, które nie powinny się zdarzyć. Na początku meczu na boisku był bałagan, ale nasz przeciwnik zagrał bardzo dobrze w pierwszej połowie i na wiele nam nie pozwalał. Mecz był prowadzony w bardzo dobrym tempie. Było dużo goli, strzałów na bramkę i wiele ładnych akcji. Możemy być zadowoleni tylko z drugiej połowy, ale bez ostatnich dwóch minut.
Jacek Zieliński (trener Lecha): Wczoraj padło pytanie, czy byłbym zadowolony z remisu. Zdobyliśmy ten punkt w szczęśliwych okolicznościach, ale mając Juventus na łopatkach mam mieszane uczucia. Akcje w tym meczu zmieniały się jak w kalejdoskopie. Byliśmy w niebie, spadliśmy do piekła, potem wróciliśmy na chwilę do nieba. Mecz zostanie na pewno długo w pamięci. Zagrać tak dobrze i strzelić trzy bramki Juventusowi na jego boisku to wyczyn jedyny w swoim rodzaju. Mówiono, że trafiliśmy do grupy śmierci, ale okazało się, że możemy w niej rozgrywać życiowe mecze. Artjoms Rudnevs swoimi bramkami przejdzie do historii. Wypada żałować tylko, że przyszedł do nas tak późno.
Sławomir Peszko (pomocnik Lecha): Mówiliśmy, że nie jedziemy tutaj na wymianę koszulek, tylko godnie reprezentować Polskę w europejskich pucharach. I to nam się udało. Fajnie, że pokazaliśmy się z tak dobrej strony. Takie było założenie - nie grać bojaźliwie, nie bronić swojej bramki tylko atakować.
Przełomowym momentem była bramka kontaktowa dla Juventusu pod koniec pierwszej połowy. Nie powinniśmy dopuścić do takiej sytuacji, bo jesteśmy doświadczonym zespołem. Wiedzieliśmy, że po przerwie na nas ruszą. A do tego del Pierro podczas wszystkich stałych fragmentów posyła piłkę w punkt, tam gdzie on chce. Moim marzeniem było zagrać z Juventusem, któremu kibicuję i osiągnąć dobry wynik. To się udało. A na wymianę koszulek poczekam na rewanżowy mecz w Poznaniu.
Ivan Djurdjević (obrońca Lecha): Myślę, że pokazaliśmy, że z tą polską piłką nie jest tak źle, jak się powszechnie uważa. Teraz jesteśmy ambasadorem polskiej piłki i musimy prezentować dobry poziom. To nie jest przypadkowy wynik - nie broniliśmy rezultatu, ale zagraliśmy otwarty futbol. Lech walczył wspaniale, szkoda tylko, że przy stanie 2:0 dla nas zabrakło koncentracji. Ale pokazaliśmy charakter i walczyliśmy do końca. Uważam, że Juventus nas nie zlekceważył, rozmawiałem z Krasiciem, który przyznał, że ich trener uprzedzał, że pod względem motorycznym jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. I tak też dzisiaj było.
Juventus Turyn - Lech Poznań 3:3 (1:2)
Bramki: dla Juventusu - Giorgio Chiellini dwie (45+2-głową, 50), Alessandro del Piero (68); dla Lecha - Artjoms Rudnevs trzy (14-karny, 30, 90+2).
Żółte kartki: Felipe Melo, Mohamed Sissoko (Juventus), Manuel Arboleda, Sławomir Peszko, Grzegorz Wojtkowiak, Siergiej Kriwiec (Lech).
Sędzia: Władysław Biezborodow (Rosja). Widzów: 10 837.
Juventus: Alexander Manninger - Zdenek Grygera, Nicola Legrottaglie, Giorgio Chiellini, Paolo De Ceglie (45-Marco Motta) - Milos Krasic, Felipe Melo, Mohamed Sissoko, Davide Lanzafame (55-Simone Pepe) - Vincenzo Iaquinta (79-Claudio Marchisio), Alessandro Del Piero.
Lech: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Manuel Arboleda, Ivan Djurdevic, Luis Henriquez - Marcin Kikut (81-Jakub Wilk), Dimitrije Injac, Siergiej Kriwiec, Semir Stilic (80-Joel Tshibamba), Sławomir Peszko (73-Artur Wichniarek) - Artjoms Rudnevs.
Wyniki meczów 1. kolejki fazy grupowej piłkarskiej Ligi Europejskiej:
grupa A
FC Salzburg - Manchester City 0:2 (0:1)
Juventus Turyn - Lech Poznań 3:3 (1:2)
1. Manchester City 1 1 0 0 2-0 3
2. Lech Poznań 1 0 1 0 3-3 1
Juventus Turyn 1 0 1 0 3-3 1
4. FC Salzburg 1 0 0 1 0-2 0
kolejne mecze, 30 września:
Lech - FC Salzburg
Manchester City - Juventus
grupa B
Bayer Leverkusen - Rosenborg Trondheim 4:0 (2:0)
Aris Saloniki - Atletico Madryt 1:0 (0:0)
1. Bayer Leverkusen 1 1 0 0 4-0 3
2. Aris Saloniki 1 1 0 0 1-0 3
3. Atletico Madryt 1 0 0 1 0-1 0
4. Rosenborg Trondheim 1 0 0 1 0-4 0
grupa C
Lewski Sofia - KAA Gent 3:2 (1:1)
OSC Lille - Sporting Lizbona 1:2 (0:2)
1. Lewski Sofia 1 1 0 0 3-2 3
2. Sporting Lizbona 1 1 0 0 2-1 3
3. KAA Gent 1 0 0 1 2-3 0
4. OSC Lille 1 0 0 1 1-2 0
grupa D
Dinamo Zagrzeb - FC Villarreal 2:0 (1:0)
FC Brugge - PAOK Saloniki 1:1 (0:0)
1. Dinamo Zagrzeb 1 1 0 0 2-0 3
2. PAOK Saloniki 1 0 1 0 1-1 1
FC Brugge 1 0 1 0 1-1 1
4. FC Villarreal 1 0 0 1 0-2 0
grupa E
Dynamo Kijów - BATE Borysów 2:2 (2:1)
AZ Alkmaar - Sheriff Tyraspol 2:1 (1:0)
1. AZ Alkmaar 1 1 0 0 2-1 3
2. Dynamo Kijów 1 0 1 0 2-2 1
BATE Borysów 1 0 1 0 2-2 1
4. Sheriff Tyraspol 1 0 0 1 1-2 0
grupa F
FC Lausanne-Sport - CSKA Moskwa 0:3 (0:1)
Sparta Praga - US Palermo 3:2 (1:1)
1. CSKA Moskwa 1 1 0 0 3-0 3
2. Sparta Praga 1 1 0 0 3-2 3
3. US Palermo 1 0 0 1 2-3 0
4. FC Lausanne-Sport 1 0 0 1 0-3 0
grupa G
AEK Ateny - Hajduk Split 3:1 (1:1)
Anderlecht Bruksela - Zenit St. Petersburg 1:3 (0:3)
1. Zenit St. Petersburg 1 1 0 0 3-1 3
AEK Ateny 1 1 0 0 3-1 3
3. Anderlecht Bruksela 1 0 0 1 1-3 0
Hajduk Split 1 0 0 1 1-3 0
grupa H
VfB Stuttgart - Young Boys Berno 3:0 (1:0)
FC Getafe - Odense BK 2:1 (0:1)
1. VfB Stuttgart 1 1 0 0 3-0 3
2. FC Getafe 1 1 0 0 2-1 3
3. Odense BK 1 0 0 1 1-2 0
4. Young Boys Bern 1 0 0 1 0-3 0
grupa I
PSV Eindhoven - Sampdoria Genua 1:1 (0:1)
VSC Debrecen - Metalist Charków 0:5 (0:2)
1. Metalist Charków 1 1 0 0 5-0 3
2. Sampdoria Genua 1 0 1 0 1-1 1
PSV Eindhoven 1 0 1 0 1-1 1
4. VSC Debrecen 1 0 0 1 0-5 0
grupa J
FC Sevilla - Paris St. Germain 0:1 (0:0)
Karpati Lwów - Borussia Dortmund 3:4 (1:2)
1. Borussia Dortmund 1 1 0 0 4-3 3
2. Paris St. Germain 1 1 0 0 1-0 3
3. Karpati Lwów 1 0 0 1 3-4 0
4. FC Sevilla 1 0 0 1 0-1 0
grupa K
FC Liverpool - Steaua Bukareszt 4:1 (1:1)
FC Napoli - FC Utrecht 0:0
1. FC Liverpool 1 1 0 0 4-1 3
2. FC Napoli 1 0 1 0 0-0 1
FC Utrecht 1 0 1 0 0-0 1
4. Steaua Bukareszt 1 0 0 1 1-4 0
grupa L
FC Porto - Rapid Wiedeń 3:0 (1:0)
Besiktas Stambuł - CSKA Sofia 1:0 (0:0)
1. FC Porto 1 1 0 0 3-0 3
2. Besiktas Stambuł 1 1 0 0 1-0 3
3. CSKA Sofia 1 0 0 1 0-1 0
4. Rapid Wiedeń 1 0 0 1 0-3 0
man, dm