- Siedzenie nad książkami, samodzielne dochodzenie do wniosków jest trudne, wymaga wysiłku i koncentracji. Dzisiejsza młodzież chce wszystko szybko - ocenia gość "Pokolenia Y". Jak dodaje doskonale widać to podczas zajęć. Młodzież zdecydowanie woli różnego rodzaju prezentacje, nawet nie ze względu na obrazki, ale łatwość zapisu. Słowa wykładowcy trzeba przetworzyć.
Studenci są bardzo bystrzy, szybko myślą, ale jednocześnie - w ocenie dr Widoty - są przyzwyczajeni do wspomagania. Zawsze można zapytać "ciotki Wikipedii" czy "wujka Googla" i dowiedzieć się wszystkiego bez wychodzenia z domu.
Wielkie wyobrażenia, małe możliwości
Jak dodaje Łukasz Mlost menedżer HR w firmie Deloitte, samoocena studentów jest bardzo wysoka. Bardzo cenią oni swoje umiejętności także na tle konkurencji na rynku pracy, nie zawsze to przekonanie znajduje potwierdzenie w rzeczywistości.
Dr Elżbieta Widota podkreśla, że nie chodzi nawet o brak znajomości konkretnej daty np. wybuchu powstania styczniowego, ale brak elementarnej wiedzy na temat danego wydarzenia. - Czasem ręce opadają - przyznaje gość Gabi Darmetko. Jednocześnie podkreśla, że szkoła powinna starać się nadążać za rzeczywistością, a nie obrażać się na nią.
Na kolejne spotkanie z "Pokoleniem Y" zapraszamy w czwartek o godzinie 11.35.