- Znajduję je w bitach italo disco i postanowiłem przywołać na płycie "Wij" - opowiada Błażej Król.
Płyta ukazała się zaledwie rok po debiutanckim krążku "Nielot". - To jest naturalny mój pływ. Raz w roku muszę z siebie coś wydalić - mówi artysta.
I choć na płycie znajduje się zapis historii z ostatnich 12 miesięcy, Błażej Król podkreśla, że „Wij” nie jest o nim. - Utwory, które trafiły na krążek to impresje, fotografie, próba uchwycenia jakiejś chwili - tłumaczy. - Ale to nie jest tak, że w piosenkach opisuję swój dzień, albo noc. To nie pamiętnik, tylko abstrakcyjny obrazownik.
Muzyka Błażeja Króla nie powstałaby, gdyby nie… Iwona - tajemnicza psychofanka i muza. Gość Czwórki opowiadał, jaki jest jej udział w procesie twórczym oraz tłumaczył, czym urzekł go zespół Top One.
kul/kd
|