Sopot w 1947 roku był miastem wielu intelektualistów, przedwojennych inżynierów ze Lwowa, z Wilna. Był to jeszcze czas względnej wolności. W takim mieście pojawił się Zbigniew Herbert. - Zbigniew Herbert pojawił się w Sopocie w wakacje 1947 roku. Wcześniej zamieszkali tu jego rodzice - opowiada Tomasz Kot, dziennikarz "Kuriera Sopockiego" i pracownik biblioteki publicznej. - Przez cały pobyt w Sopocie Zbigniew Herbert wstydził się podawać swój adres, bo wraz z rodzicami zamieszkiwał przy Bieruta 8 - dodaje.
Dom Herberta znajdował się zaledwie 300 metrów od plaży i mola. - Zachował się fragment listu Herberta do przyjaciela, w którym opisuje, jak wygląda plaża w Sopocie w sezonie - mówi rozmówca Beaty Kwiatkowskiej i przytacza opis plażowicza intelektualisty, młodzieńców z piłką, człowieka z walizką czy entuzjastek opalania.
Tomasz Kot wspomina też o wyjątkowej miłości Zbigniewa Herberta do starszej od niego, zamężnej matki czterech córek Haliny Miziołek. Jakie były losy tej miłości? Czy to przez nią Herbert wyjechał z Sopotu?
Zapraszamy na kolejne reportaże Beaty Kwiatkowskiej z cyklu "Droga Pana Cogito" >>>
***
Tytuł audycji: Reportaż
Prowadzi: Beata Kwiatkowska
Data emisji: 27.09.2018
Godzina emisji: 21.16
pj/kd
|