Ceny paliw rosną niemal w całej Europie. Litr benzyny we Włoszech przekroczył wczoraj mityczną granicę 2 euro. Na jednej ze stacji we Florencji widziano dziś cenę 2,02 euro za litr. A więc o jeden cent więcej niż żądano wczoraj w Toskanii i Ligurii.
Ceny paliw we Włoszech - relacja Marka Lehnerta z Rzymu
Podobna sytuacja jest w Hiszpanii, gdzie litr benzyny kosztuje 1,51 euro, a oleju napędowego -1,42 euro. Tylko od początku wakacji cena benzyny i olejów napędowych wzrosła o ponad 3 procent. Kiedy cztery lata temu cena litra benzyny przekroczyła w Hiszpanii 1 euro, firmy transportowe, taksówkarze i kierowcy ciężarówek zagrozili strajkiem. Teraz zatankowanie 50 litrowego baku kosztuje 75 euro. Ponieważ wielu rodzin nie stać na codzienne dojazdy samochodem do pracy, coraz więcej osób korzysta z transportu publicznego. Tylko w Barcelonie sprzedaż benzyny i olejów napędowych spadła o prawie 7 procent.
Ceny paliw w Hiszpanii - relacja Ewy Wysockiej z Barcelony
Narzekają także Niemcy. W ostatnich tygodniach litr benzyny bezołowiowej kosztował tam ponad 1,70 euro. Kierowcy nie kryją złości, bo tak drogiej benzyny jeszcze w Niemczech nie było. Dlatego zdecydowana większość Niemców domaga się, przynajmniej czasowego, obniżenia podatków paliwowych, które stanowią ponad połowę ceny benzyny. Rząd odrzuca jednak takie rozwiązanie tłumacząc, że skorzystałyby na tym głównie koncerny paliwowe, a nie kierowcy. Producenci paliw tłumaczą, że drożyzna na stacjach to wina wysokich cen ropy naftowej na światowych rynkach. Sytuację pogarsza też kryzys w Europie. Euro jest bowiem słabe wobec dolara, przez co zakupy ropy, za którą płaci się właśnie w amerykańskiej walucie, stały się droższe. Niemieckie media przypominają, że w ciągu ostatnich 13 lat benzyna podrożała w Niemczech niemal o 100 procent. Pod koniec lat 90-tych za litr paliwa płacono, w przeliczeniu niecałe 90 eurocentów.
Ceny paliw w Niemczech - relacja Wojciecha Szymańskiego z Berlina
Rosną też ceny paliw w Czechach. W ostatnich dniach w niektórych regionach przekroczyły psychologiczny poziom 40 koron z litr 95-cio oktanowej benzyny bezołowiowej. W ostatnich kilku miesiącach ceny paliw systematycznie pną się w górę i zawsze są wyższe niż u sąsiadów, na przykład w Polsce, na Słowacji czy w Austrii. Stowarzyszenie przewoźników prywatnych bezskutecznie wzywa ministra finansów do obniżenia akcyzy. Mnóstwo ich pojazdów, przede wszystkim TIR-ów tankuje paliwa poza granicami Czech, bardzo często w Polsce. Tak samo postępują właściciele samochodów prywatnych. Ponieważ różnica na jednym litrze benzyny czy oleju napędowego wynosi nawet trzy korony, przy zatankowaniu zbiornika do pełna, w zależności od jego pojemności może wynieść nawet od 40 do 60-ciu i więcej złotych. Mamy, więc ponownie do czynienia z tzw. turystyką paliwową, którą pamiętamy z początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy to Czesi masowo korzystali z polskich stacji benzynowych.
Ceny paliw w Czechach - relacja Pawła Szukały z Pragi
Jedne z najtańszych paliw w Europie są u naszych wschodnich sąsiadów. Ceny paliw w Rosji i na Białorusi są zbliżone i nie przekraczają zazwyczaj równowartości jednego dolara za litr. Na Białorusi za litr benzyny 95 oktanowej trzeba zapłacić nieco ponad 7 tysięcy rubli, czyli równowartość 3 złotych. Mniej więcej tyle samo trzeba zapłacić za litr oleju napędowego. Białorusini uważają jednak, że paliwa są drogie. Dlatego ci, którzy mają auta starsze często tankują tańszą benzynę 92 oktanową. Na terenach przygranicznych paliwa są często przemycane do państw Unii Europejskiej. W celu ukrócenia tego procederu i zmniejszenia kolejek na przejściach granicznych białoruskie władze pozwalają jednym autem przekraczać granicę nie częściej niż raz na 8 dni. Ludzie, którzy trudnią się tym procederem, najczęściej jeżdżą samochodami do baków, których można jednorazowo wlać około 100 litrów paliwa.
Ceny paliw w Rosji i na Białorusi - relacja Włodzimierza Paca z Mińska
Na Ukrainie ceny paliw niemal nie zmieniają się. Wynika to z "płynnej" stawki akcyzy, która spada, gdy ceny ropy na światowych rynkach rosną. Odpowiednio podatek rośnie, gdy ceny ropy spadają. Wszystko to sprawia, że na stacjach benzynowych za paliwo Ukraińcy płacą czasem 5 - 10 kopiejek więcej, a czasem mniej. Nie ma jednak znacznych podwyżek, czy obniżek. Za litr najlepszej benzyny na Ukrainie, czyli A-95 Plus trzeba zapłacić około 12 hrywien, czyli prawie 5 złotych. Większość kierowców wybiera jednak tańsze paliwo A-95, które kosztuje około 11 hrywien. Ci którzy mają silniki Diesla tankują ropę, której cena nie przekracza 4 złotych za litr.
Inną kwestią jest jednak jakość paliwa. Teoretycznie od 1 lipca na Ukrainie powinny być sprzedawane tylko produkty o wyższym standardzie Euro 4 i Euro 5. Jednak rząd w ostatnim momencie zadecydował o dopuszczeniu na rynek do lipca przyszłego roku paliw produkowanych według norm Euro 2 i Euro 3. W ten sposób Rada Ministrów działała w interesie państwowej firmy Naftohaz i prywatnego konsorcjum Prywat Ihora Kołomojskiego, które nie chcą modernizować swoich rafinerii. Kierowcy mają zatem wybór, albo niższa cena i gorsza jakość, albo wyższa cena i lepsza jakość.
Ceny paliw na Ukrainie - relacja Piotra Pogorzelskiego z Kijowa
A w Polsce? Zdaniem Krzysztofa Romaniuka z Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego cena litra benzyny nie powinna przekroczyć sześciu złotych, dlatego, że powyżej tego pułapu sprzedaż ze względu na dramatycznie malejący popyt przestałaby się opłacać. Natomiast ceny mogą spaść, jeśli złotówka będzie się umacniać do dolara. Romaniuk zwraca uwagę na malejący popyt na krajowym rynku. Dzieje się tak mimo cały czas rosnącego PKB. Zużycie benzyny spadło w tym roku o 3 procent, a zużycie oleju napędowego o 7 procent. Przyczyną może być wzrost akcyzy na paliwo oraz rozbudowująca się szara strefa. Według danych Polskiej Izby paliw płynnych za litr benzyny 95 - oktanowej trzeba dziś zapłacić nawet 5 złotych i 97 groszy, natomiast za litr oleju napędowego 5 złotych i 96 groszy.
Krzysztof Romaniuk o rynku paliw
W opinii eksperta ceny paliw rosną z kilku powodów. Jednym z nich jest niestabilna sytuacja na Bliskim Wschodzie. Drugą przyczyną jest sezon huraganów w Stanach Zjednoczonych, który może zniszczyć instalacje do wydobycia i przetwarzania ropy naftowej. Zdaniem Romaniuka do wzrostu cen przyczynił się też światowy kryzys gospodarczy. Brak stabilności powoduje, że każda zła informacja może spowodować duże wahania cen paliw.
>>>Więcej informacji auto-moto znajdziecie na stronie Radia Kierowców