– Nikt się nie rozbiera, nikt nie przeklina a mimo to wszyscy się bawią – zauważa aktor Ignacy Gogolewski. Wraz z Arturem Barcisiem gościł on w "Kontrkulturze", gdzie wspólnie opowiadali o przedstawieniu "Grube ryby".
Sztuka autorstwa Michała Bałuckiego gładko wpisuje się w formułę teatru dla każdego, mimo to nie jest grywana zbyt często. Sięgnąć po to dzieło zdecydowała się niedawno Krystyna Janda i to z całkiem dobrym skutkiem. – Zrobiła to w sposób niezwykły – podkreślają goście Czwórki. Dowodem na to nie są tylko opinie aktorów, ale i liczne nagrody. Wśród nich m. in. wyróżnienie na IV Ogólnopolskim konkursie na inscenizację dawnych dzieł literatury europejskiej organizowanym przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Jak przyznają aktorzy, Krystyna Janda od początku miała wizję tego, jak ten spektakl ma wyglądać. – Już na pierwszej próbie Krysia wytłumaczyła nam jak to wszystko widzi, a że bardzo spodobały nam się jej propozycje, to współpraca przebiegała wyśmienicie – tłumaczą.
Jak zauważa Artur Barciś, widzów, którzy udadzą się do Teatru Polonia by zobaczyć tę sztukę, nie zachwycą wspaniałe dekoracje, gdyż tych w ogólnie nie ma. – Są tylko meble z epoki – zdradza gość Czwórki. Zaznacza jednak, że zaskoczyć może bogata charakteryzacja. Przede wszystkim peruki, bokobrody, kostiumy, przez które trudno jest rozpoznać znanych wszystkim aktorów.
Nie można nie wspomnieć także o doskonałej grze aktorskiej zarówno Ignacego Gogolewskiego i Artura Barcisia, jak i Cezarego Żaka, Wiesławy Mazurkiewicz czy Piotra Bajtlika.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o aktorach i poznać rady, które kierowali na antenie Czwórki dla współczesnej młodzieży wysłuchaj całej audycji.
ap