- Przy okazji tego spektaklu zdałem sobie sprawę, że czasy się zmieniają - opowiadał w Czwórce reżyser monodramu "Biedna ale sexi". - Temat biedy istniał zawsze, ale pamiętam, że gdy ja chodziłem do podstawówki, to nie było podziałów na biednych i bogatych, wszyscy byli do siebie podobni - wspominał. Teraz, zdaniem Urbańskiego, choć różnice są coraz bardziej widoczne, to bieda w dalszym ciąglu pozostaje czymś wstydliwym i jest większym tabu niż seks.
Sztuka "Biedna ale sexi" opowiada o nastolatce Marzenie, która pochodzi z rodziny trwale dotkniętej bezrobociem. Bohaterka bez ogródek opowiada o ubóstwie i związanym z nim wykluczeniu. By walczyć z biedą, wymyśla swoje alter ego w postaci Kim Kowalski, która jest celebrytką słynącą z tego, że nie ma pieniędzy.
- Ona próbuje się tej biedzie przeciwstawić. Ale gdy spotyka gościa z telewizji, który pyta, dlaczego biedni dają sobie pluć w twarz, jej pozostaje tylko odpowiedzieć, że tak właściwie to trudno znaleźć tych biednych - wyjaśniał reżyser.
Sztuka została zrealizowana w ramach projektu "Teatr w klasie" skierowanego do młodzieży i będzie wystawiana w szkołach. - Próbując w teatrze, cały czas musiałem myśleć o szkole, żeby to przedstawienie miało bardziej formę rozmowy niż spektaklu. Nie ma światła i muzyki; jest tylko jedną aktorka i praca nad rolą - opowiadał gość "Poranka OnLine".
W rolę Marzeny wcieliła się aktorka Magdalena Wróbel. Sztuka będzie miała swoją premierę 21 września w Teatrze Powszechnym. Więcej na jej temat w nagraniu audycji.
Wojciech Urbański i Justyna Dżbik/fot. Wojciech Kusiński