Naszym gościem był Borat - na co dzień realizator dźwięku i realizator grafiki w Czwórce, a po pracy człowiek, który skacze ze spadochronem, uprawia wschodnie sztuki walki, jest instruktorem narciarstwa i uczestnikiem obozów przetrwania.
Z czym nam kojarzą się szkoły przetrwania? Zdaniem Adama na pewno nie z ekstremalnym bieganiem i skakaniem po górach. - Jeżeli walczysz o przetrwanie, to nie możesz sobie pozwolić na to, że zbiegasz w dużym tempie ze zbocza, skaczesz do rzeki i jesz naprawdę hardkorowe rzeczy, bo po prostu nie ma na to siły - mówi.
- Większość instruktorów przetrwania stara się nie odwoływać do Beara Gryllsa. To, co on pokazuje w swoich programach, nie jest tym, czego ludzie się uczą. Techniki, które on prezentuje, są bardzo ekstremalne i znaczna ich część w ogóle nie ma zastosowania. Trzeba na to patrzeć jak na telewizyjne show - mówi Borat. Podkreśla, że jest jednak wielkim fanem Gryllsa, bo świetnie propaguje on sztukę przetrwania, surwiwal.
- Specjalizuję się w surwiwalu wojskowym, który jest zupełnie inną gałęzią sztuki przetrwania. Zwykłe techniki trenowane przez cywilów to tylko ułamek - wyjaśniał Borat. Na wojskowy surwiwal składają się cztery elementy: Survival, Evasion, Resistance i Escape. - SERE to po polsku szkolenie personelu narażonego na izolację. To zajęcia dla pilotów, którzy są zestrzeleni na terytorium nieprzyjaciela, albo dla żołnierzy specjalnych jednostek rozpoznawczych, które operują w małych grupach na terenie kontrolowanym przez przeciwnika.
Sprzęt przetrwania to ten, który mamy ze sobą - w kieszeniach bluzy, kurtki lub spodni. Ale pomocne są też inne urządzenia. Jakie? Przede wszystkim urządzenia do nawigacji, flara wojskowa, na dzień i noc, oraz światło stroboskopowe do sygnalizacji pozycji (może działać z przysłoną do noktowizji). Nasz gość przekonuje, że przydadzą się także przedmioty mniejszego kalibru: wata (jest dobrą podpałką), gwizdek, świeczka (do przenoszenia już rozpalonego ognia), kompas guzikowy, mały scyzoryk, lusterko sygnalizacyjne, krzesiwo, a także zapałki sztormowe.
Na obóz sztuki przetrwania może pojechać każdy i każdemu to się przyda. - Nawet na wyjeździe w góry, na narty, coś może się wydarzyć - wtedy trzeba umieć znaleźć się w każdej sytuacji, wiedzieć, co robić. Właśnie tego nauczymy się na kursach od instruktorów - zachęca do trenowania Adam,
Aby zobaczyć całą audycję i sprzęt, który przyda się w surwiwalu, kliknij w ikonę wideo po prawej stronie artykułu.
pg