Rycerze Zakonu Krzyżackiego zapowiadali, że wreszcie mają dosyć przegrywania pod Grunwaldem. W tym roku liczebnie przeważali nad wojskami polsko-litewsko-ruskimi i zapowiedzieli, że wreszcie koalicji dadzą łupnia. Jednak prawda historyczna wzięła górę. I tak - jak 601 lat temu - Zakon NMP poniósł klęskę. Według różnych szacunków klęskę Krzyżaków oglądało od 40 do 80 tysięcy widzów.
Na polach grunwaldzkich bitwa rozpoczęła się o godz. 16. Oczekiwanie na wielką bitwę dłużyło się, ale nie oznaczło to, że nic się nie dzieje. Przez cały dzień trwał tam wielki handel. Można było kupić zioła, choćby anyż czy lawendę, które pięknie pachną i służą zarówno do robienia nalewek czy przypraw, jak i do odstraszania insektów. Były również rękodzieła.
Można też było spotkać Krzyżaka w pełnym rynsztunku. I to na kilka godzin przed walką. Z reporterkami Jedynki rozmawiał odtwórca postaci wójta Lęborka. On ma szczęście, bo w bitwie nie polegnie.
Po obozach rycerzy krzątały się kobiety. W średniowiecznych strojach. A strój taki nie jest wcale tani. Całość kosztuje około tysiąca złotych, gdyż skałada się z wielu elementów robionych ręcznie.
Kobiety przekonywały również, że w średniowieczu ludzie nie żyli w brudzie. Krzyżowcy już na przełomie XII i XIII wieku przywieźli do Europy tajemnicę wyrobu mydła. Te najlepsze robiło się z oliwy z oliwek przez 9 miesięcy, bo mydło musiało się ustabilizować i stwardnieć. Ale nie ma w nim ani grama chemii. Jest dobre na wszelkie alergie i choroby skóry. Może to dlatego kiedyś ludzie tak masowo nie chorowali na alergie.
Rycerze stawili w oczekiwaniu na popołudniowe starcie, brali udział w turniejach, przygotowywali zbroje i podjadali. W końcu trzeba było nabrać sił do walki. Twierdzili, że przyjeżdżają pod Grunwald dla idei. - Dlaczego co roku tutaj przyjeżdżamy? Szczerze, to sam chciałbym to wiedzieć. Bo trzeba być naprawdę niespełna rozumu, żeby przebierać się w głupie ciuszki i wydawać pieniądze na przychodzenie tutaj i robienie z siebie głupka. Ale est fajnie - stwierdza jeden z rycerzy, który pod Grunwaldem walczyłć już po raz trzynasty.
Bitwa pod Grunwaldem 2011.
Pod Grunwaldem ważną rolę odgrywają także kobiety. - Przygotowują głównie coś do jedzenia przy ognisku. Podczas bitwy dziewczyny chodzą z wodą w garncach i w wiadrach, żeby dopoić rycerzy, którzy ubrani są w ciężkie zbroje i muszą walczyć, stojąc w pełnym słońcu - mówi uczestniczka inscenizacji.
Przygotowania do inscenizacji Bitwy pod Grunwaldem 2011.
W tym roku w inscenizacji wzięło udział ok. 1200 rycerzy z różnych państw Europy oraz z Australii i USA. To o połowę mniej niż przed rokiem, ale i rocznica mniej okrągła. Nie zmienia to faktu, że zainteresowanie inscenizacją było bardzo duże, choć z góry wiadomo, kto zwycięży, a kto pozostanie pokonany.
To miała być żywa lekcja historii. W sumie na polach grunwaldzkich zgromadziło się ok. 4 tysięcy osób w średniowiecznych strojach.
W piątek minęła 601. rocznica wielkiego zwycięstwa pod Grunwaldem. Bitwa była największym starciem średniowiecznej Europy. Ostatnie próby przed sobotnią inscenizacją obserwują białogłowy, reporterki radiowej Jedynki – Justyna Koć i Ewa Syta.
(mb/ag)