Śmiejemy się na przykład z Amerykanów, że nic nie wiedzą o tym, co się dzieje poza granicami ich kraju. Mają problemy, gdy spytać ich nawet o sąsiednie państwa. A co my wiemy o Ukrainie? - na kilka dni przed parlementarnymi wyborami u naszych wschodnich sąsiadów Krzysztof Grzybowski pyta swoich gości i słuchaczy Czwórki.
- Na ulicach ukraińskich miast już widać przedwyborczą gorączkę, zostaje jednak pytanie: na ile ta "gorączka" interesuje zwykłych Ukrainców - mówi Piotr Pogorzelski, korespondent Polskiego Radia w Kijowie. - Widać reklamy, że kampanie są prowadzone, że są spotkania z kandydatami np. na podwórkach.
Na Ukrainie mamy do czynienia z mieszanym systemem wyborczy. Połowa parlamentu jest wybierana w okręgach jednomandatowych, a reszta z ogólnokrajowej listy wyborczej. Zwykli Ukraińcy nie wierzą, że te wybory coś zmienią, bo i tak w tym kraju najważniejszy jest prezydent Wiktor Janukowycz, a nie parlament.
- Myślę, że polskie władze nie za bardzo interesują się Wchodem, w związku z tym Wschodu jest mniej w mediach elektronicznych i ludzie mniej o tym wiedzą - mówi Maria Przełomiec, publicystka, autorka książki "Tymoszenko. Historia niedokończona", autorka "Studia Wschód" w TVP Info.
- Na samej Ukrainie też te wybory nie cieszą się dużą popularnością. Ukraińcy nie uważają, żeby miały one cokolwiek zmienić - zauważa Tadeusz Iwański, ekspert z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Polityka prezydenta Janukowycza nie za bardzo podoba się Ukraińcom, nie lubią też ciągle tych samych twarzy w polityce. Ogromnym powodzeniem cieszy się za to partia Witalija Kliczko, znanego światu przede wszystkim z ringów bokserskich, a w od kilku lat obecnego w świecie polityki Kijowa.
Jaka jest pozycja Kliczki w polityce, co teraz robią leaderzy pomarańczowej rewolucji i co wspólnego z wyborami na Ukrainie mają trolejbusy dowiesz się słuchając audycji Krzysztofa Grzybowskiego " 4 do 4 ".
Zapraszamy również do wysłuchnia rozmowy dziennikarzy Czwórki z Olgą Hnatyshyn, studenką Uniwersytetu Warszawskiego z Ukrainy o Odessie, a także materiału Bawła Buszko o Charkowie, nie tylko tym znanym z Euro 2012.
(pj)