Podczas piątkowej ceremonii ważenia Gołota ważył 110,1 kg, a Saleta 104,9 kg. Zaraz potem obaj wpatrywali się sobie w oczy. Gołota uśmiechał się, ale na wyciągniętą dłoń Salety odpowiedział gestem zaciśniętej pięści tzw. żółwikiem.
"Nie patrzyłem w jego oczy, bo co można zobaczyć w nich poza tęczówką i źrenicą. Nie można dostrzec, czy ktoś się boi czy nie" - w swoim stylu odpowiedział Gołota.
Od przylotu do Polski pięściarz wyraźnie schudł. Waży też znacznie mniej niż podczas swoich ostatnich pojedynków.
"To jest dla mnie bardzo dobra waga. Tyle właśnie zamierzałem osiągnąć przed tą potyczką. Czuję się lepiej niż przed poprzednimi walkami, ponieważ nie mam już problemów z lewą ręką. Zobaczymy, jak przełoży się to na moją postawę w ringu" - ocenił Gołota, który do tej pory ma na koncie 41 wygranych (w tym 33 przed czasem), osiem porażek (pięć przed czasem) i jeden remis.
Ostatni pojedynek Gołota stoczył w październiku 2009 roku, kiedy to uległ przed czasem Tomaszowi Adamkowi.
"Na razie nie odczuwam stresu. Nawet przed sparingami nie byłem spięty. Teraz Andrzej Gołota jest starszy. Zresztą obydwaj jesteśmy na tyle doświadczeni, że będziemy wiedzieli co robić w ringu. Przed samą walką będę już tylko odpoczywał. W ostatnich godzinach najważniejszy będzie spokój" - przyznał.
Zapytany o taktykę na sobotni wieczór odpowiedział krótko. "Szczerze? Wygrać. Muszę zrobić wszystko, żeby wygrać. Zobaczymy jednak, z czym rywal wyjdzie do mnie i jak się będzie zachowywał" - odparł.
Saleta również wydawał się spokojny i opanowany. "Myślę, że zarówno z jego strony, jak i mojej tej walce towarzyszą pozytywne emocje. Nie mogę już doczekać się tego pojedynku i chciałbym, aby już się odbył" - przyznał Saleta.
On również zgubił sporo kilogramów w trakcie przygotowań. "Na początku okresu przygotowawczego ważyłem 117 kg i nierealne wydawało mi się osiągnięcie 105 kg. Jednak udało się i to może się przełożyć na moją szybkość i wytrzymałość" - przyznał były mistrz Europy w wadze ciężkiej.
W przeciwieństwie do Gołoty, któremu wyraźnie doskwiera ostatnia porażka z Adamkiem, Saleta podtrzymuje deklarację o zakończeniu kariery bokserskiej.
"Po naszej walce spodziewam się sporych emocji. Liczę, że wygra lepszy i to będę ja. Mam jednak nadzieję, że ten pojedynek sprawi radość mnie, Andrzejowi i przede wszystkim kibicom. Zamierzam zaatakować od pierwszej rundy. Chcę, żeby ta walka toczyła się w półdystansie. Nie sądzę, abym był w stanie znokautować Andrzeja w pierwszej rundzie jednym ciosem, bo nie jestem puncherem. Jednak podkreślam, że nie lubię nudnych walk. Bez względu na wynik naszego pojedynku, to jest mój ostatni w karierze i z tego powodu się cieszę" - zakończył Saleta, który ma na koncie 43 wygrane (21 przed czasem) i siedem porażek (wszystkie przed czasem).
Początek sobotniej gali zaplanowany jest na godzinę 18.30. Gołota i Saleta pojawią się w ringu ok. 23.15.
pg