"Widz się boi, gdy mówię mu tekst prosto w oczy"

Ostatnia aktualizacja: 13.10.2012 18:00
"Parady" Jana Potockiego w reż. Edwarda Wojtaszka w Teatrze Polskim to piękny powrót do klasycznej sztuki komedii dell'arte. Joanna Halinowska wciela się w nim z Zerzabellę - jedyną kobietę w tym spektaklu.
Audio

O "Paradach" mówi się, że to spektakl niedoceniony. Magdalena Kasperowicz zwraca uwagę na odważny powrót reżysera do sztuki dell'arte, komedii ludowej, która powstała we Włoszech w XVI wieku.

- To trudne dla młodego aktora mierzenie się z taką sztuką, bo taki teatr nie jest już spotykany - przyznaje Joanna Halinowska, gość "Kontrkultury". Aktorka zaznacza też, że "Parady" to nie jest stricte komedia dell'arte, ale nawiązanie do klasyki tego gatunku.

Prace nad tym spektaklem trwały dość długo. Aktorzy przez 3 tygodnie uczestniczyli w warsztatach przygotowujących ich do ról. Próby zajęły kolejne 2 miesiące. Powstało przedstawienie o miłości, pieniądzach i władzy. - Przede wszystkim o miłości - twierdzi Joanna Halinowska.

Widzowie na tym spektaklu śmieją się w głos, choć jak przyznaje aktorka, potrafią też zasnąć w pierwszym rzędzie.

Magdalena Kasperowicz, w kontekście przedstawienia, zapytała też Joannę Halinowską o młodzieńcze miłości. Aktorka przyznaje, że często wraca wspomnieniami do tych "spacerowych miłości" - posłuchaj załączonej audycji "Kontrkultura".

(pj)

Czytaj także

Wybaczyć coś, czego wybaczyć się nie da

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2012 11:45
Symbol nieszczęścia, rozpaczy i bólu – Hekabe – nie odnajduje spełnienia w swojej zemście.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Nina Andrycz: Najlepszą rolę zagrałam mając 85 lat

Ostatnia aktualizacja: 04.04.2012 14:32
- To, rzecz jasna, przypadek, ale nie ma drugiej aktorki, która zagrałaby w swoim życiu tyle królewskich ról - przyznaje w rozmowie z Anną Retmaniak królowa polskiego teatru.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Był jednym z przedstawicieli elity teatralnej"

Ostatnia aktualizacja: 21.07.2012 14:20
- Mój mentor, mistrz, nauczyciel, kolega... mogę nawet powiedzieć, że przyjaciel - mówi o Andrzeju Łapickim Jan Englert.
rozwiń zwiń