Przedstawienie przygotowywane przez Teatr Wybrzeże, w odróżnieniu od wielu innych przedsięwzięć poświęconych życiu i twórczości Michaela Jacksona, nie będzie miało charakteru biograficznego. Najprawdopodobniej nie usłyszymy w nim nawet piosenek zmarłego przed trzema laty gwiazdora.
- Michael Jackosn jest tematem przez kulturę jeszcze nie opracowanym i żeby się do niego dostać musieliśmy bardzo dużo przeczytać, zwłaszcza w kontekście współczesnej filozofii i współczesnej krytyki popkultury – mówiła w "Stacji kultura" dramatopisarka Jolanta Janiczak. Efektem jej pracy jest tekst inspirowany myślą Friedricha Nietzschego, choć jak zaznaczyła autorka, prace nad scenariuszem ciągle trwają.
- Spektakl, który powstanie za 4 miesiące jest jeszcze niewiadomą, myślę, że od tych prób, które przeprowadziliśmy sporo jeszcze się zmieni. Jackson ucieka definicjom. Jego jedyną chęcią było przekraczanie granic sprzedaży muzyki komercyjnej, zabawy ze swoją płcią, kolorem skóry. My przez te tematy woleliśmy poszukać filozofii człowieka, którą po sobie pozostawił, niż zaglądać do jego prywatności, która jest dla nas niewiadomą - opowiadała Janiczak.
Więcej na temat przedstawienia, którego premiera zaplanowana jest na koniec lipca dowiesz się słuchając nagrania rozmowy z Jolantą Janiczak i reżyserem Wiktorem Rubinem.
bch
