Od strachu do paniki droga jest krótka. Nie dziwi więc fakt, że w latach 30. w USA ogromne poruszenie wyłowało słuchowisko radiowe "Wojna światów".
- W New Jersey Orson Welles stworzył słuchowisko radiowe na podstawie powieści. Był to cykl opowiadań, których kulminacją miało być lądowanie Marsjan w USA. Wielu ludzi nie zdawało sobie sprawy, że to wszystko jest tylko zdarzeniem fabularnym, część słuchaczy przybyła na miejsce, gdzie mieli lądować Marsjanie, powstała gigantyczna panika - mówi etnolog Bartek Chromik, o słuchowisku "Wojna światów" w czwórkowym materiale Beaty Kwiatkowskiej.
Te wydrzenia to przykład tzw. paniki medialnej, paniki moralnej, której jedną z podstaw jest nieadekwatna reakcja na dane wydarzenie. - To mogą być zagrożenia przychodzące z tzw. wielkiego świata, wielkiej polityki, informacje o terrorystach przygotowujących zamachy, zagrożenia epidemiologiczne, ptasia czy świńska grypa - wyjaśnia kulturoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego dr Roman Chymkowski.
Bartek Chromik przypomina sytuację sprzed około 25 lat, gdy na polskim rynku pojawiły sie gumy do rzucia z naklejkami lub tatuarzami. - Pojawiła się wtedy legenda, że w naklejkach ukryte są narkotyki. Oczywiście była to nieprawda, ale taka teoria była rozpowszechniana - opowiada.
Ciekawą prowokację przygotował też kiedyś Grzegorz Ciechowski - wyznaczył godziny wchodzenia i wychodzenia do klatki w swoim bloku - jak się skończyła ta historia, dowiesz się słuchając materiału Beaty Kwiatkowskiej w czwórkowym "Poranku".
(pj)