ZOBACZ TAKŻE Cukier. Opowieści zawarte w hip-hopie
- Nazwa Korporobot to określenie autoironiczne, bo niektórzy z nas "zaprzedali dusze diabłu" i pracują w korporacjach - żartowali goście Czwórki. Ale nie kryli, że tak naprawdę chodzi przede wszystkim o podejście do pracy. - Stawiamy na efektywność, pewne wypracowane metody produkowania i komponowania muzyki, by wszystko szło sprawnie do przodu.
Założeniem było, by tworzyć "łatwe, przyjemne, radiowe" utwory. - Wcześniej graliśmy m.in. w zespole jazzowym. To była walka o elitarną publikę, specyficzny światek zarówno muzyczny, jak i fanowski. Gdzieś dojrzewała w nas potrzeba, bo tworzyć muzykę, którą będzie można pokazać wszystkim i nikt nie będzie płakał, że "wyznajemy jazzowego szatana" - mówił Tomasz Pacak, wokalista. - Bo wszyscy kochają dobry pop. To miała być więc muzyka, która wpada w ucho i w nim zostaje, "przykleja się" do niego.
Korporobot to muzyka synth-popowa. - Dały nam się we znaki lata 80., bo to była muzyka ponadczasowa. Serducho podpowiadało nam więc, żeby to był azymut - mówili goście Czwórki. - Wbrew pozorom trudno jest napisać dobrą, prostą, a jednocześnie ambitną piosenkę, po której zaśpiewaniu nie jest ci wstyd. Chodzi o to, by było prosto, ale nie prostacko.
Muzycy opowiadali o planowanej "bombie", którą zamierzają "odpalić" w związku z pierwszym koncertem i o muzycznych planach wydawniczych, wykonali w czwórkowym studiu także akustycznie jeden ze swoich utworów.
***
Tytuł audycji: Będzie głośno!
Prowadzi: Damian Sikorski
Goście: Paweł Brzosko (gitary), Tomek Pacak (śpiew), Paweł Jędrzejewski (klawisze)
Data emisji: 10.01.2019
Godzina emisji: 18.05
kd/ac