– Z przerażeniem patrzę na to, jak płytki i marny jest nasz katolicyzm. Jaki rozdźwięk jest między tym, co się deklaruje, a tym, jak się żyje – zauważa gość „Stacji Kultura”, Jarosław Janiszewski.– Ci, którzy mają się za katolików i powinni przestrzegać przykazań, po wyjściu z kościoła gotowi są zniszczyć cię, spalić ci dom, widzieć w tobie wroga, jeśli tylko masz inne zdanie – podkreśla lider Bielizny.
Aktualnie Bielizna promuje teledysk do piosenki „Wściekły jad”, z albumu „Obrazki z wystawki”. Choć tekst powstał dwa lata temu, według autora, nabrał szczególnej aktualności w związku ze sporem o krzyż przed Pałacem Prezydenckim.
– Teledysk jest bardzo konkretny, energetyczny, pełen agresji. Powstał na podstawie materiałów dokumentalnych zebranych przed Pałacem Prezydenckim. Ukazuje ducha tego tajemniczego, przedziwnego sporu, który przybrał twardą, wściekłą, brutalną formę, nie mająca nic wspólnego z sednem religijności – stwierdza Jarosław Janiszewski. – Klip jest ostrzeżeniem, że jeśli damy wolne pole siłom fanatycznym i nie będziemy pilnować standardów życia, za chwilę okaże się, że jednostki, które powinny trzepać dywany albo wypasać barany w górach, dominują w życiu publicznym – przekonuje.
– Mam artystyczną satysfakcję z niektórych moich tekstów i ich ponadczasowości. W latach 80. w „Terrorystycznych bojówkach” snułem rozważania na temat terroryzmu, trotylu w kurtkach i wysadzaniu się w powietrze. Choć koledzy z zespołu pukali się wtedy w czoło, okazało się, że po 20 latach tekst jest aktualny – wspomina gość Kuby Kukli.
– Wyrastam z nurtu twardego punk rocka lat 80, który walczył z patologią rzeczywistości i z systemem. Dziś walczymy z głupotą – mówi artysta. – Tematów jest ogromna ilość, głupoty w Polsce coraz więcej, a jednak przyznam, że wykonawców podobnych nam jakby mniej – ubolewa.
Pisząc twardy tekst, nagrywając mocny teledysk, muzyk daje upust emocjom, które rzeczywistość wywołuje. – Przestrzeń publiczna jest pełna osobników zacietrzewionych, wściekłych, upartych, którzy powinni ścigać się ze zwierzętami po wsi, a tymczasem mają wpływ na moją przestrzeń życiową – zauważa Janiszewski.
Am