- Kiedy zastanawiałam się czym jest dla mnie Bułgaria, uświadomiłam sobie, że jest to dla mnie moja babcia, rodzina - mówi Magdalena Genow, autorka książki "Bułgaria. Złoto i rakija". - Dość mocno widać to czytając książkę, wątek osobisty się przeplata nie mogłam od tego uciec - dodaje.
Czwórkowemu gościowi niełatwo jest odpowiedzieć, czy bardziej czuje, że jej ojczyzną jest bardziej Polska czy Bułgaria. - Jako dziecko, gdy bawiłam się na bułgarskim podwórku starsze dziewczynki pytały mnie skąd jestem - opowiada. - Powiedziałam, że z Polski, na co one odparły, że nie ma takiego kraju i że na pewno jestem z Czechosłowacji (której już wtedy nie było) - dodaje.
"Część" bułgarską w Magdalenie Genow kultywowała przede wszystkim babcia, choć i tata mówił w domu po bułgarsku, słuchał radia z ojczyzny. - Kwestia tożsamości nie jest zero jedynkowa. Można czuć się np. w kuchni Bułgarką, a Polką w życiu codziennym - wyjaśnia.
Jakie różnice miedzy Polską, a Bułgarią Magdalena Genow dostrzega na co dzień? Czy sałatka szopska może być wyznacznikiem tożsamości? I czy tej można szukać na talerzu? Co łączy Polaków z Bułgarami? Dlaczego rakii nie pije się na raz? I kto wykupuje bułgarską ziemię?
***
Tytuł audycji: "Faktofonia"
Gość: Magdalena Genow
Data emisji: 7.07.2019
Godzina emisji: 16.07
pj/kul
|