Animatorka kultury i badaczka historii codziennych praktyk fotograficznych przez sześć jeździła po wsiach, zwłaszcza na wschodnich krańcach naszych kraju i robiła portrety. W zamian jej modele i modelki dzielili się z nią historiami swojego życia. Mimo, że jej książka prezentuje prawdziwe opowieści, autorka nie zalicza jej do literatury non-fiction. - "Wędrowny Zakład Fotograficzny" opiera się głównie na pamięci. Zebrane przeze mnie historie nie są udokumentowane tak, jak by były, gdybym od samego początku decydowała się na pisanie reportażu - tłumaczy. - Owszem w trakcie tych sześciu lat robiłam notatki i zdjęcia na potrzeby własnej pamięci, ale bardzo często w tej dokumentacji pojawiają się dziury - dodaje.
Agnieszka Pajączkowska przyznaje, że pisząc swoją książkę nie starała się za wszelką cenę być jak najbliżej prawdy. - Nie ma tu faktów, imion, nazwisk, nazw miejscowości. Nie ma docierania do sedna rzeczywistości. Jest "przejeżdżanie" przez nią - opowiada gość Czwórki.
Jak dojrzewał "Wędrowny Zakład Fotograficzny"? Czym autorka kierowała się w wyborze kolejnych przystanków na trasie? Jak definiuje sztukę fotografowania? Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
***
Tytuł audycji: "Faktofonia"
Gość: Agnieszka Pajączkowska (autorka książki "Wędrowny Zakład Fotograficzny")
Data emisji: 4.08.2019
Godzina emisji: 16.07
kul/kd
|