Charlie Watts, perkusista obecny w składzie The Rolling Stones od niemal samego początku działalności grupy, zmarł dzisiaj w londyńskim szpitalu w wieku 80 lat. Jak podał jego przedstawiciel, Watts "odszedł w spokoju, otoczony rodziną i najbliższymi".
- Charlie był cudownym mężem, ojcem i dziadkiem, a także, jako członek The Rolling Stones, jednym z największych perkusistów swoich czasów - powiedział w oświadczeniu prasowym Bernard Doherty, publicysta Wattsa.
Trzy tygodnie temu zespół ujawnił, że Charlie Watts opuści zbliżającą się trasę koncertową The Rolling Stones po Stanach Zjednoczonych z powodu operacji, którą musiał przejść. Nie podano, o jaki zabieg chodzi, ale fanów zapewniono, że przebiegł on pomyślnie, a sam muzyk potrzebuje teraz czasu na odpoczynek i regenerację.
Sam Watts po zabiegu zażartował, że jego wyczucie czasu z zabiegiem nieco zawiodło i że zgodnie z zaleceniami medyków powoli wracać będzie do formy w domowych warunkach.
Charlie Watts był członkiem The Rolling Stones od 1963 roku, kiedy to dołączył do Micka Jaggera, Keitha Richardsa i Briana Jonesa w działającej od zaledwie roku formacji muzycznej. Wraz z nimi stworzył jeden z najbardziej legendarnych zespołów w historii muzyki popularnej i rock & rolla, nagrywając 30 studyjnych albumów i grając setki koncertów na całym świecie.
AŚ
