Wybuch wulkanu to jedna z najgroźniejszych katastrof naturalnych na świecie. Do tej pory naukowcy wykorzystywali GPS, zdjęcia satelitarne oraz dane dotyczące trzęsień ziemi do przewidywania tych zjawisk. Te informacje nie sprawdzają się jednak w dokładnym określeniu przebiegu erupcji wulkanu. Uczeni z Cornell University analizują płyny bogate w dwutlenek węgla, zamknięte w schłodzonych kryształach wulkanicznych, by określić z dokładnością do stu metrów, jak głęboko zalega magma
"Ta lokalizacja ma znaczenie, ponieważ można ocenić ryzyko erupcji, wskazując konkretne położenie magmy, zamiast innych sygnałów, takich jak dostarczenie przez system hydrotermalny wulkanu" – podkreślają uczeni i dodają - "Pokazujemy ogromny potencjał tej ulepszonej techniki pod względem jej szybkości i niespotykanej dokładności. Możemy wygenerować dane w ciągu kilku dni od przybycia próbek z miejsca ich pobrania, co zapewnia lepsze wyniki w czasie zbliżonym do rzeczywistego".
mk