Członkowie Soundgarden i Vicky Cornell, wdowa po zmarłym Chrisie Cornellu, zakończyli batalie sądowe toczące się od 2019 roku. To wspaniała wiadomość dla słuchaczy legendarnej formacji. Dlaczego?
- Muzycy Soundgarden oraz Vicky Cornell, z przyjemnością ogłaszają, że osiągnęli porozumienie pozasądowe. Dojście do niego oznacza start nowego partnerstwa między obiema stronami. To z kolei pozwoli fanom Soundgarden na całym świecie usłyszeć ostatnie piosenki nagrane razem z Chrisem. Obie strony połączyły siły i razem chcą wspierać się, szanować i budować nowe na niezwykłym dziedzictwie Soundgarden i śladzie Chrisa pozostawionym w historii muzyki - głosi oświadczenie opublikowane przez obie strony.
Oznacza to, że już wkrótce możemy spodziewać się nowego, niesłyszanego dotąd materiału Soundgarden, nad którym pracowano przy udziale zmarłego w 2017 roku Chrisa Cornella.
W 2019 roku Vicky Cornell pozwała członków Soundgarden, oskarżając ich o ukrycie siedmiu nagrań w celu zatrzymania dla siebie zysków z tantiem po ich ewentualnej publikacji. Zespół upierał się, że materiał został zrejestrowany na nowy album grupy i dlatego też należy do żyjących muzyków.
W 2021 roku wdowa po artyście ponownie ruszyła do sądu, tym razem zarzucając Soundgarden próbę wykupienia jej udziałów z "skandalicznie niską kwotę w wysokości 300 tysięcy dolarów". Tym razem zespół kontratakował, twierdząc że Cornell wbrew prawu odebrała im dostęp do kont grupy w mediach społecznościowych.
Finalnie konflikt został zażegnany, więc wkrótce możemy spodziewać się pierwszego wydawnictwa od ponad 10 lat.
AŚ
