Kolejne podwyżki Netflixa. Popularny serwis streamingowy ogłosił, że nowi użytkownicy w trzech krajach niebawem zapłacą więcej za pakiet premium, w którym nie uświadczymy reklam. Mowa tu o Stanach Zjednoczonych (wzrost z 19,99 do 22,99 dolarów), Wielkiej Brytanii (z 15,99 do 17,99 funta) i Francji (z 17,99 do 19,99 euro). Taki obrót spraw mocno ucieszył inwestorów. Akcje spółki na amerykańskiej giełdzie poszybowały o 13% w górę.
Platforma radzi sobie coraz lepiej. Jak podaje Reuters, w trzecim kwartale tego roku do grona użytkowników Netflixa dołączyło aż 9 milionów nowych abonentów. To aż o 3 miliony więcej niż zakładała brytyjska firma LSEG zajmująca się giełdą.
Przyczyn dobrych wyników serwisu można upatrywać m.in. w wysokiej liczbie produkcji oryginalnych realizowanych poza granicami Stanów Zjednoczonych, gdzie w ostatnich miesiącach trwał strajk scenarzystów. W bibliotece znalazło się też wiele propozycji cieszących się popularnością od lat (m.in. "Kompania braci" czy "Suits").
- To moment, w którym cieszę się, że mamy tak bogatą ofertę. Podobnie poradziliśmy sobie podczas pandemii, kiedy znaleźliśmy sposób na przedłużające się i niełatwe do przewidzenia przerwy w produkcji nowych tytułów - skomentował Ted Sarantos, wiceprezes Netflixa.
Przedstawiciele firmy na razie nie odnieśli się do potencjalnych podwyżek w innych krajach, w tym w Polsce.
AŚ