Zasada działania narzędzia jest bardzo prosta. Wszystko opiera się na dźwiękach, które uniemożliwiają dalsze wzięcie udziału w spotkaniu. Użytkownik instaluje oprogramowanie i wybiera jeden ze scenariuszy. Zresztą jeden z internautów zaprezentował, jak taka aplikacja działa w praktyce:
Program może emitować dźwięki uciążliwego echa, przerywanego połączenia fatalnej jakości, płaczu dziecka, szczekania psa czy remontu. Odgłosy można ze sobą łączyć i dowolnie sterować ich natężeniem. Zakłócenia słyszy oczywiście nie tylko sam użytkownik, który korzysta z Zoom Escapera, ale także i inni uczestnicy telekonferencji. Hałas jest na tyle utrudniający rozmowę, że daje wymówkę do tego, by przeprosić za dźwiękowe niedogodności i... wyrwać się ze spotkania.
mk