Dwie rodziny różni wszystko – pochodzenie, status, zawartość portfela, gust. Rodzice pana młodego (Maja Ostaszewska, Marcin Dorociński) i panny młodej (Izabela Kuna, Adam Woronowicz) początkowo są w szoku. Co takiego się stało? Kto zawinił? Co z weselem? Czy witać gości? Grać muzykę? Polewać wódkę? Kto pokroi tort? Od słowa do słowa uprzejme uśmiechy zamieniają się w publiczne pranie brudów. Aż wreszcie wybucha prawdziwa bomba… A tymczasem wesele rozkręca się w szaloną imprezę. I nikomu nie przeszkadza brak młodej pary.
„Teściowie” to popis czwórki głównych aktorów. Adam Woronowicz tak mówił o pracy na planie: – Mieliśmy jedną scenę, która miała kilkanaście stron. Trzeba wtedy zapamiętać nie tylko swoje kwestie, ale też kwestie partnerów, i zgrać tempa tak, żeby wszystko działo się w sposób naturalny. To nie lada wysiłek i wymaga to skupienia od wszystkich. Ważne jest też to, co się dzieje z tyłu, za nami, w trakcie ujęcia. Wszystko poprzedzały długie próby, szlifowanie, próby kamerowe i potem jedno, drugie, trzecie, czwarte ujęcie. Ale miejsce było piękne – hotel Polonia, zamknięty z racji pandemii. To były komfortowe warunki – na żadnej hali nie zbudowalibyśmy takiej scenografii. Kuchnie, pokoje, sale balowe – wszystko było na miejscu.
„Teściów” można oglądać na pokazach przedpremierowych w kinach w całej Polsce.
gmo/mat prasowe