"Kiedy po raz pierwszy zobaczyliśmy te zdjęcia, nie mogliśmy uwierzyć w to, co się na nich ukazało. Pomyśleliśmy, że może nagranie jest rozmyte" - twierdzą naukowcy z Amerykańskiej Agencji Komicznej. Eksperci NASA zaznaczają, że film rozpoczyna się ponad godzinę przed uderzeniem sondy DART w asteroidę Dimorphos. Następnie widać na nagraniu stożek utworzony z wyrzucanego materiału i pozostający za asteroidą ogon, powstający pod wpływem ciśnienia wiatru słonecznego.
Cała operacja uwolniła w przestrzeń ponad 100 tysięcy ton pyłu i skał. Materiału rozproszonego na duże odległości nie zdołał w całości zarejestrować mały, towarzyszący sondzie DART satelita. Dokonał tego jednak Kosmiczny Teleskop Hubble’a, który dokładnie pokazał, w jaki sposób pył i skalne odłamki rozproszyły się w przestrzeni.
mk