Film ma być luźną biografią gracza w ping-ponga Marty'ego Reismana. Jest reklamowany jako połączenie "Wilka z Wall Street" i "Złap mnie, jeśli potrafisz". Akcja rozgrywać się będzie w latach 50-tych ubiegłego wieku. Obraz wyreżyseruje Josh Safdie ("Nieoszlifowane diamenty", "Good Time"), który scenariusz napisał wspólnie z Ronalema Bronsteinm. Producentami są Eli Bush, Anthony Katagas, Bronstein, Safdie, Chalamet i A24. "Marty Supreme" ma kosztować około 70 milionów dolarów, co czyni ją najdroższym projektem studia A24 w historii.
W filmie występują m.in. Timothée Chalamet, Gwyneth Paltrow, raper Tyler the Creator, Fran Drescher, Penn Jillette, Odessa A’zion, Kevin O’Leary, Abel Ferrera i Sandra Bernhard.
Timothée Chalamet, w jednym z ostatnich wywiadów, opowiadał o tym, jak na planie musiał nosić jednocześnie soczewki kontaktowe i okulary. Josh Safdie chciał, żeby dzięki temu oczy aktora wydawały się mniejsze. Ten zabieg wpłyną jednak niekorzystnie na jego wzrok.
Gwyneth Paltrow z kolei w programie The Tonight Show Starring Jimmy Fallon, komentowała wiralową scenę pocałunku, po której dostała lawinę wiadomości od znajomych.
Wszystkie wiadomości grupowe mojej mamy brzmiały: "O mój Boże! Jest ogień!" - zdradziła.
Aktorka wyjawiła też, że wróciła do grania po 5 letniej przerwie za namową brata i córki.
Mój brat, który jest filmowcem, powiedział: "to świetny reżyser i musisz się z nim spotkać", więc się spotkałam, był miły. A potem Apple dowiedziała się, że w filmie zagra Timothée Chalamet, to przesądziło o wszystkim.
Premiera "Marty Supreme" 25 grudnia 2025 roku.
mo