- Chodzi o to, żeby dzieci zaczęły się nudzić i zaczęły same tworzyć - mówi jedna z warszawskich przedszkolanek zaangażowanych w projekt.
Maluchy uczą się wykorzystać do zabawy to, co jest wokół nich: kartonowe pudła różnej wielkości, kapsle, wstążki, resztki materiałów, klamerki do bielizny, sznurki, taśmy, materiał przyrodniczy i to wszystko, co według dorosłych trzeba wyrzucić, a dzieciom się przyda.
To działa. Owocami dziecięcej wyobraźni są takie twory jak wąż z krawata i guzików, lornetka z butelek i plasteliny, czy piesek z gumowej rękawiczki. - Najlepsze do zabawy są pudła po sprzęcie AGD. Twarde, masywne, nie niszczą się tak szybko - ocenia jedna z warszawskim przedszkolanek.
Program "Przedszkole bez zabawek" ma również na celu odciągnąć dzieci od stereotypowych, bezsensownych zabawek (typu "Śmierdziele", zabawki militarne, Power Rengers, Bouoniqle itp.), od ciągłego oglądania telewizji czy korzystania z komputera.
Reportaż autorstwa Eweliny Karpacz-Oboładze "Przedszkole bez zabawek" na antenie Jedynki dziś o godz. 19.10