Logo Polskiego Radia
Trójka
Michał Mendyk 06.12.2011

Daniel Miller: zostałem wydawcą Depeche Mode dzięki punk rockowi

Yazoo, Goldfrapp i Depeche Mode to tylko kilku artystów związanych z niezależną brytyjska wytwórnią Mute Records. Jej założyciel Daniel Miller stał się wręcz szarą eminencją elektronicznego popu lat 80. i 90. Rozmawiał z nim Piotr Stelmach.
Depeche ModeDepeche Mode kadr z klipu do utworu "Enjoy The Silence"

Daniel Miller był niedawno gościem Międzynarodowego Festiwalu Producentów Muzycznych Soundedit'11. Tę okazję wykorzystał Piotr Stelmach, by zapytać Millera o kulisy działalności Depeche Mode, których wydawcą i menadżerem pozostaje od ponad ćwierćwiecza. Ponoć zawarcie kontraktu z zespołem polegało na koleżeńskim uścisku dłoni, co wystarczyło by pracować wspólnie po dziś dzień.

O tym Daniel Miller opowie w najbliższej trójkowej audycji "Myśliwiecka 3/5/7". Zapraszamy w sobotę (19 grudnia) po godzinie 16:00.

Na razie dowiedzieliśmy się wiele o początkach Mute Records oraz muzycznych pasjach szefa wytwórni - zachęcamy do wysłuchania fragmentu audycji Piotra Stelmacha.

- Pod koniec lat 60. zafascynowała mnie muzyka elektroniczna. Jako student uczelni artystycznej miałem dostęp do małego studia, gdzie bawiłem się taśmami i najprostszymi urządzeniami. Syntezatory były wtedy nieosiągalne dla zwykłych zjadaczy chleba - wspomina Miller w rozmowie z Piotrem Stelmachem. - Potem zapomniałem o tym na całe lata, a muzyczną pasję rozbudziła we mnie na nowo dopiero punkowa eksplozja końca lat 70. Zespoły, których wcześniej słuchałem, jak Led Zepellin czy Pink Floyd, to byli profesjonaliści grający koncerty dla wielotysięcznej publiczności. Punk rock przypomniał tę dzikość i ekscytację, która towarzyszyła narodzinom muzyki pop, przywrócił ją ze stadionów do pokojów nastolatków.

- Wcale nie chciałem zakładać wydawnictwa płytowego, tylko opublikować swoje własne utwory - zdradza kulisy narodzin Mute Records. - Kupiłem więc syntezator Korg 700S oraz prosty magnetofon i wydałem singiel T. V. O. D. / Warm Leatherette jako The Normal. Ku mojemu zdziwieniu zebrałem świetne recezje, ale, co okazało się istotniejsze, mnóstwo artystów zaczęło wysyłać swoje nagrania demo na adres mojej matki, który podałem na okładce singla. Oni myśleli, że prowadzę poważne wydawnictwo!

Tak narodziło się Mute Records, do którego katalogu mieli trafić wkrótce Depeche Mode. Ale to już temat na kolejną rozmowę...