- Jestem po pierwszych próbach, co prawda z pierwotnego składu trudno szukać wszystkich zainteresowanych, ale to pod ich życzliwym okiem i za ich wiedzą się dokonało - zapewnia Rafał Olbrychski, który z Darkiem Piskorzem reaktywował zespół Reds. Jak deklaruje gość Trójki muzykom udało się już odrestaurować stare brzmienie i pracują nad nowym.
Rafał Olbrychski już jako 16-latek założył zespół Reds, dwa lata później nagrał pierwszy album - "Changing Colours". Teraz Reds powraca, będzie ich można usłyszeć już 11 marca na imprezie Cztery Pory Rocka w Hybrydach, czyli tam, gdzie zaczynali swoje pierwsze próby w 1987 roku!
- Tato z dużym dystansem podchodził do mojej gry, ale kiedy pierwszy kawałek bardzo mu się spodobał, puszczał to wszystkim znajomym. Na jednym z festiwali filmowych spotkał Stinga i zaprezentował mu moją piosenkę - wspomina artysta niecodzienną przygodę, jaką była kartka otrzymana później od lidera Police. Gość "Zaraz wracam" przyznaje, że powrót do starych piosenek był zadziwiający, ponieważ okazało się, że brzmią całkiem świeżo. - To do dzisiaj daje się słuchać, tajemnica jest pogrzebana w prostocie brzmieniowej. Nagraliśmy wszystko tak jak trzeba. Prosty, gitarowy, melodyjny rock - podsumowuje Rafał Olbrychski.
W jakich okolicznościach Sting słuchał piosenki Rafała Olbrychskiego i co napisał do młodego lidera Reds, posłuchaj całej rozmowy w "Zaraz wracam - 12 lutego 2012".
Audycja "Zaraz wracam" w każdą niedzielę od 12 do 14. Zapraszamy!
(ed)