- Męskie Granie sugeruje zapotrzebowanie na żeński element w tym wszystkim, a tu nagle baba wchodzi w głęboko odciśnięte w ziemi ślady, które wyznaczył Wojtek Waglewski, wchodzi i będzie tu coś mieszać - opowiada Katarzyna Nosowska w "Myśliwieckiej 3/5/7" o swoim debiucie w roli dyrektor artystycznej Męskiego Grania 2012. - Pani dyrektor nie do końca jest w stanie oswoić się perfekcyjnie z funkcją. Brzmi to piekielnie dumnie i jestem dosyć ostro zawstydzona. Traktuję to w kategoriach wyjątkowego wyzwania – podkreśla artystka. Jak dodała potrafi być niezłą zołzą i huknąć, kiedy trzeba.
Katarzyna Nosowska przyznała, że dwadzieścia lat na scenie i autentyczne zamiłowanie w wykonywaną pracę wcale nie daje poczucia, że to wystarczająca baza do tego, by poczuć się świetnie jako osoba sprawująca pieczę nad takim projektem jak Męskie Granie. - Naprawdę kocham muzykę i nie jestem tylko osobą, która zajmuje się muzyką, przede wszystkim jestem słuchaczem. Mam dar "wysłyszenia" czegoś szczególnego w propozycjach innych artystów. Uważam, że im więcej super artystów, tym lepiej dla nas wszystkich - ocenia.
Kogo usłyszymy podczas tegorocznej edycji Męskiego Grania, dowiesz się TU.
Czym dla Katarzyny Nosowskiej jest muzyka i kto naprawdę podejmuje decyzje w Hey, zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy Piotra Stelmacha z artystką w audycji "Myśliwiecka 3/5/7 – 19 maja 2012" .
(ed)