Odważna tematyka i laureatka Oscara Juliette Binoche w roli głównej, wspierana przez polską "eksportową" aktorkę numer jeden – Joannę Kulig (ma już w dorobku role u boku Ethana Hawke’a, Kristin Scott Thomas i Jeremy’ego Rennera) oraz uznane gwiazdy – Krystynę Jandę i Andrzeja Chyrę, a także objawienie francuskiego kina – Anais Demoustier.
Wyświetlany od ubiegłego piątku na ekranach polskich kin "Sponsoring" spotkał z dużym zainteresowaniem publiczności. W premierowy weekend najnowszy obraz Małgośki Szumowskiej obejrzało 75 391 widzów, co zapewniło mu pierwsze miejsce krajowego box office.
W "Sponsoringu" Szumowska wnika w fascynujący i zaskakująco niejednoznaczny świat młodych dziewczyn, które na studia zarabiają prostytucją. Socjologowie zaczynają nazywać je uniwersytutkami.
Film trafi do szerokiej dystrybucji w ponad 30 krajach na całym świecie. - To jest dla mnie największa nagroda, że tysiące ludzi zobaczą mój film - mówiła niedawno reżyserka w Dwójce - W Australii, w Izraelu nie chcieli puścić tego filmu, jeżeli nie wytnie się fragmentu sceny z Andrzejem Chyrą i fragmentu mocnej sceny, w której gra Joanna Kulig. Powiedzieli, żeby to podciąć.
Pierwszy odzew międzynarodowy już jest, film spotkał się z żywą reakcją na zakończonym niedawno Berlinale. - Po raz pierwszy w życiu nie czułam się anonimowa, czułam, że są ludzie, którzy lubią ten film, że jest cała masa widzów, którzy są ze mną - mówiła Szumowska - Mam wrażenie, że ten film bardziej podoba się kobietom. Są też tacy mężczyźni, którzy nie wstydzą się obrazu jaki jest w tym filmie. W jakiej są postawieni sytuacji? Grają klientów. Ale są pokazani w całej swojej bezradności, w swoich tęsknotach seksualnych, fantazmatach. Są słabi, pewnie słabsi niż one. Może to znak naszych czasów.
usc