Pakiet antykryzysowy wygląda jak próba „przylukrowania” czegoś, co jest dużo poważniejsze, niż wynika z działań rządu – uważa Stanisław Janecki.
Pakiet antykryzysowy, przedstawiony przez rząd, jest skomplikowany i bardzo marny – uważa Stanisław Janecki z „Wprost”. - Wygląda jak plan na kryzys, który ma się zjawić za pół roku, a propozycja rządu ma pomóc w przygotowaniu do niego. W dokumencie mówi się o elastycznym czasie pracy w chwili, gdy ludzie są już na bruku – mówił dziennikarz w Polskim Radiu.
Zdaniem komentatora, pakt wygląda jak próba „przylukrowania” czegoś, co jest dużo poważniejsze, niż wynika z działań rządu.
- Przypomina mi to program „Rodzina na swoim”. On miał służyć młodym małżeństwom do zdobywania swoich pierwszych mieszkań, a służy najlepiej 60-letniemu bezdzietnemu małżeństwu o dochodach miesięcznych na poziomie 60 tys. złotych – zaznacza Janecki.
Przyznaje, że podobny skutek może mieć zaprezentowany przez gabinet Tuska pakt. – Obawiam się, że pakiet antykryzysowy będzie służył firmom, które pozbędą się tych, których chcą się pozbyć, a potem z tymi, którzy zostaną będą robić różne sztuczki, żeby państwo zrefinansowało im szkolenia – zaznacza naczelny „Wprost”.
(not. sż)