Logo Polskiego Radia
Trójka
Ewa Dryhusz 12.02.2012

Meryl Streep: jestem intruzem

- Dla mnie, jako aktorki już pierwszy dzień prób był przerażający. Wokół było 40-45 świetnych brytyjskich aktorów, ja byłam jedyną kobietą na sali. Tak musiała się czuć Margaret Thatcher, kiedy wstąpiła do konserwatystów - mówiła aktorka o kreacji w "Żelaznej damie".
Meryl Streep - kadr z filmu Żelazna DamaMeryl Streep - kadr z filmu "Żelazna Dama"fot. materiały prasowe
Posłuchaj
  • "Trójkowo, filmowo" - 12 lutego 2012
Czytaj także

- Wszyscy mężczyźni byli dla mnie wspaniali i serdeczni, a byłam przecież w miejscu, gdzie nie powinno mnie być, bo jestem intruzem, Amerykanką. Miałam jednak odwagę zagrać Margaret Thatcher, bo i ona była intruzem wśród tych konserwatywnych wykształciuchów, do których dołączyła zupełnie bez pardonu. Skoro ona to potrafiła, to czemu nie ja? - opowiada Meryl Streep. Aktorka, nominowana do Oscara za rolę byłej premier Wielkiej Brytanii.

Zdaniem aktorki kariera Margatet Thatcher była przełomowa, ponieważ pokazała, w jaki sposób kobieta może być przywódcą. - Interesowało mnie jak decyzje odbijały się na jej osobie, ile trzeba umieć znieść, aby pozostać silnym. Dostałam niezwykłą szansę zagrać kogoś na przestrzeni 40 lat i to było fantastyczne doświadczenie - przekonuje Meryl Streep.

Jak zrodził się pomysł, żeby historię umieścić we współczesności opowiadają reżyserka filmu Phyllida Lloyd i Jim Broadbent - odtwórca roli Denisa Thatchera.


(ed)