Logo Polskiego Radia
Trójka
Mikołaj Wróblewski 06.05.2011

Tata Nano

Tata Nano to samochód niezwykły. Nie jest ani szczególnie piękny, ani nowoczesny. Ale ma inna zaletę: kosztuje zaledwie 2.500 dolarów.
Tata Nano

Ale nie cieszmy się na zapas. Taka cena obowiązuje w Indiach – ojczyźnie firmy Tata Motors Limited. Ten największy tam producent samochodów jest niemal obecny w Europie, ale też nie ma do tej obecności szczególnych powodów. Indie to ogromny i wciąż jeszcze słabo zmotoryzowany kraj. Mając więc pod ręką tak wielki rynek nie ma sensu podbijać dalekiej Europy. Ale indyjski rynek ma także inną cechę – jest stosunkowo mało zamożny, a więc na sukces tam mogą liczyć tylko samochody tanie. I taki jest właśnie Nano.
Na razie trafi tylko na indyjski rynek, ale koncern Tata zdecydował się na pokazanie tego modelu podczas Salonu Samochodowego w Genewie. Zapytałem podczas targów przedstawiciela firmy, czy znaczy to, że Nano trafi na Europejski rynek? Odpowiedział, że na razie nie ma takich planów, ponieważ ogromne zapotrzebowanie na ten model w Indiach wyklucza sprzedaż na innych rynkach. To zrozumiałe. Ale gdyby nie było takich planów, po cóż by było płacić za targowe stoisko… Najwyraźniej władze koncernu postanowiły umiejętnie dozować napięcie. Jeżeli auto trafi na europejski rynek i cena będzie nawet o 50 procent wyższa od indyjskiej, nadal będzie to prawdziwy samochód na każdą kieszeń.

To małe autko na jeszcze mniejszych kółkach może na pierwszy rzut oka wywoływać uśmiech na twarzy, ale będzie to raczej uśmiech sympatii.
Wprawdzie w Indiach będzie sprzedawany jako samochód rodzinny, ale u nas mógłby z powodzeniem pełnić rolę małego miejskiego auta lub drugiego, trzeciego samochodu w rodzinie.
Kabina zmieści cztery osoby i wprawdzie trudno liczyć tu na jakiś luksus, ale do jazdy po mieście powinna wystarczyć. A rozmiary samochodu ułatwią parkowanie: 3.1 m długości, 1.5 m szerokości oraz 1.6 m wysokości. Także wysoka pozycja za kierownicą ułatwi manewrowanie na zatłoczonych ulicach.
Modele sprzedawane w Europie będą musiały zostać wyposażone w obowiązkowy tu ABS, pojawią się zapewne również poduszki powietrzne.

Aluminiowy silnik ma tylko dwa cylindry i zaledwie 0.623 litra pojemności. Moc tego silnika to 33 KM, maksymalny moment obrotowy – 48 Nm przy 2500 obr./min. Zużycie paliwa powinno wynosić ok. 4.5 – 5 l/100 km.
Co ciekawe – silnik umieszczony jest z tyłu ( jak niegdyś w Fiacie 500, a potem a znanym u nas „Maluchu”. Także napęd przenoszony będzie za pośrednictwem czterostopniowej skrzyni biegów na tylne koła.


Dariusz Pieróg