Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
migrator migrator 18.02.2010

Szkolony przez KGB pilnuje polskiego gazu

Szef ochrony Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Wojciech J. był pracownikiem służb specjalnych PRL, odbył szkolenia prowadzone przez KGB, a przez lata utrzymywał bliskie kontakty z osobami oskarżanymi o związki z gangami – pisze „Rzeczpospolita”.


Wojciech J. zatrudniony w spółce od 2008 roku jest odpowiedzialny za ochronę strategicznych magazynów z rezerwami gazu. One są gwarantem energetycznego bezpieczeństwa milionów Polaków, tysiąca firm i instytucji w razie zatrzymania lub ograniczenia przez Rosjan przesyłu surowca.

„Rzeczpospolita” ustaliła, że J. od lat związany jest ze służbami specjalnymi. W latach 70. rozpoczął służbę w Wojskowej Służbie Wewnętrznej (kontrwywiad wojskowy PRL), potem służył m.in. w Wojskowych Służbach Informacyjnych, a w latach 90. w Urzędzie Ochrony Państwa.

W połowie lat 80. jako pracownik WSW został wysłany na szkolenie prowadzone w Moskwie przez KGB. „Jestem z tego dumny” – mówi J. w rozmowie z gazetą. „Skoro nawet Antoni Macierewicz nie umieścił mnie w raporcie z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, to znaczy, że nie brałem udziału w żadnej aferze” – dodaje.

Zszokowany informacjami o przeszłości szefa ochrony PGNiG jest jednak Zbigniew Wassermann. „Mamy do czynienia z firmą, która znajduje się na liście spółek strategicznych dla bezpieczeństwa Polski” – komentuje były minister-koordynator ds. służb specjalnych. Przypomina, że na szkolenia do Moskwy nie wysyłano osób przypadkowych. „Ich przyjęcie musiała zaakceptować strona radziecka. Dlatego pozostawały wątpliwości co do interesu, w jakim te osoby miały działać po powrocie do kraju” – zaznacza Wassermann.

Podejrzane znajomości

Jednak praca w komunistycznych służbach to nie jedyne kontrowersje wokół J. Gazeta ustaliła, że od lat 90. utrzymywał bliskie kontakty z osobami, na których od kilku lat ciążą ciężkie zarzuty prokuratorskie.

Chodzi o Roberta W. i Krzysztofa Ż. ps. Wariat. Ż. jest oskarżony o przynależność do gangu Przemysława M. ps. Małolat, uważanego za skarbnika pruszkowskiej mafii. „Wariat” miał być członkiem gangu od połowy lat 90. W 2004 r. sąd wydał w jego sprawie wyrok skazujący, ale po apelacji została ona zwrócona do ponownego rozpatrzenia. Sprawa toczy się więc cały czas przed Sądem Okręgowym w Warszawie.

Warsztat samochodowy Ż. pod Warszawą był miejscem spotkań gangsterów z Pruszkowa, w tym szefa grupy Andrzeja Kolikowskiego ps. Pershing. W połowie lat 90. mafiosi Pruszkowa mieli tam kupić od oficera Wojska Polskiego cztery rakiety typu Strzała 2 wraz z wyrzutnią. Broń miała posłużyć do zamachu na szefa konkurencyjnej grupy przestępczej.

W warsztacie bywał również Wojciech J. „Byłem tam może dwa razy na spotkaniach z okazji Wigilii Bożego Narodzenia i na jajku wielkanocnym” – twierdzi szef ochrony PGNiG.

Robert W. w ostatnich latach dwukrotnie trafił do aresztu. W kwietniu 2003 r. pod zarzutem korupcji spędził za kratkami ponad rok. Obecnie sprawa toczy się już przed sądem w Gdańsku. W 2006 r. W. był aresztowany na trzy miesiące w związku z jednym z wątków tzw. mafii paliwowej rozpracowywanej przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie. W latach 1999 – 2001 miał dopuścić się oszustw i prania brudnych pieniędzy. Proces w tej sprawie toczy się przed sądem w Katowicach.

Władze PGNiG zaznaczają, że o przeszłości J. nic nie wiedziały. Rzeczniczka prasowa spółki Joanna Zakrzewska w przesłanym do „Rz” piśmie zaznaczyła, że J. ma poświadczenie bezpieczeństwa wydane przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. „Otrzymanie tego typu dokumentu poprzedza szczegółowa procedura sprawdzająca” – dodaje.

sż,rp.pl